też tak miałem, wieczne przemęczenie, frustracja z sytuacji (gównopraca i brak perspektyw), nawet rzuciłem wypowiedzenie szefowi,
dopiero jak pogadałem z szefem że zostaję to coś się we mnie zmieniło, przestałem się tak przejmować wszystkim, zacząłem się rozwijać, biegam, maluję - robię coś co w dzieciństwie chciałem robić, uczę się języka obcego, ostatnio zaczepiła mnie loszka w internecie i sobie gadamy może coś z tego będzie :) anonku przydałby Ci się taki reset, weź wolne i zrób sobie wakacje, nie wiem może gdzieś w gospodarstwie agroturystycznym by popatrzeć jak przyroda budzi się do życia itp. swoją drogą to jakie masz pasje i marzenia że nie da się ich zrealizować, część pewnie da się zrealizować po taniości, też mam jedno marzenie które by wyszło drogie (trip po USA) ale nie tracę wiary w to że kiedyś się spełni jak się w końcu wezme za siebie
otaczaj się pozytywnymi ludźmi którzy ciągną w góre a nie w dół, pozdrawiam serdecznie