od rana siedze w ogłoszeniach o pracę bo chce sie wyrwać z obecnej. patrzę na różne miasta i krew mnie zalewa. moja perspektywa człowieka z zewnątrz, bez znajomości jest po prostu tragiczna. widzę obraz nędzy i rozpaczy. jak nie pójdę w coś rozwojowego typu szeroko pojęta branża IT i nie zostanę tam specjalistą to równie dobrze mogę bohatyrnąć bo życie za ochłapy to nie życie. niestety żeby zostać specjalistą musiałbym zrezygnować na lata z przyjemności skupiając się na zgłębianiu wiedzy i rozwijaniu umiejętności więc w sumie na jedno wychodzi bo w pierwszym przypadku zero przyjemności + ochłapy a w drugim zero przyjemności + wysoka pensja którą się też nie nacieszę.
widziałem ogłoszenia dla mechaników z latami doświadczenia z pierdyliardem wymagań a w rubryce "oferujemy" pisano:
>stabilne zatrudnienie umowa o pracę
>atrakcyjne wynagrodzenie 17zł netto. po 3 miesiącach 18zł netto
>paczki żywnościowe na święta
>po roku podwyżka paredziesiąt cebul
>nauka nowych rzeczy
i tym podobne pierdoły
grafika komputerowego zatrudnimy w prężnej szybko rozwijającej się firmie z doświadczeniem kilkuletnim, znajomością over9k programów graficznych, znajomością programowania i mile widzianym prawem jazdy kat. b. stawka 3k-4k brutto, karta multisport.
kierowca wózka widłowego, x lat doświadczenia, znajomość obsługi programów x,y,z, mile widziane prawo jazdy kat. b i c. 2k na rękę
brygadzista też w chuj wymagań kurwa 3k brutto i praca 3 zmianowa. menadżer też w pizdę wymagań kurwa 3k na rękę. sprzedawcy do sklepu szukamy i chuj że na miejscu dowiadujesz się że masz obowiązki jakbyś miał kurwa kierownika zastępować- pensja niecałe 2k.
szukamy inżyniera kurwa elektryka po super studiach kurwa z x latami doświadczenia w zawodzie. oferujemy stabilne zatrudnienie, pracę w rozwijającej się firmie, wypłaty na czas, szeroki pakiet socjalny m.in karte multisport i paczki na święta, ciągły rozwój zawodowy w sensie nie będziesz pan tylko od elektryki ale od wszystkiego co się zjebie w zakładzie hehe i 3k na renkie xD
i to nie było w jakichś pipidówach 50k mieszkańców nawet xD
a do tego wszystkiego nie dość że wypłaty to chuj nie pieniądze to jeszcze kurwa opodatkowanie takie że to przechodzi ludzkie pojęcie
życie to jakiś kurwa żart. choroby, przepracowanie, brak czasu, brak pieniędzy, wojny, kataklizmy, bycie skurwysynami dla siebie wzajemnie, utrata bliskich etc. kurwa mać ta rzeczywistość wygląda jak wysoce realistyczna symulacja dla więźniów. mam wrażenie że ci wszyscy szczęśliwi ludzie są tylko po to by jednych więźniów dobijać a innym pomagać w resocjalizacji. a jeśli to wszystko nie jest tylko światem wirtualnym tylko najprawdziwszym faktem to mam nadzieję że znajdzie nas obca cywilizacja i unicestwi bez wahania. tę planetę trzeba kurwa zaorać.
boże jak ja żałuję że nie jestem normikiem czerpiącym radość z codziennych interakcji z ludźmi. żałuje że nie jestem lochą która ma u stóp cały świat. żyję po to by być jebanym w dupę trybikiem w maszynie a zastapić mnie może literalnie ktokolwiek.ta maszyna już dawno nie ma żadnego kierowcy, żadnego kontrolera nawet jeśli kiedyś miała. pochłonęła wszystko. nawet ci którzy są uważani za elitę, za władców, nawet oni są tylko trybikami. wszyscy jesteśmy tymi pierdolonymi trybikami a nasza krew paliwem. znowu tym razem ostatecznie uświadomiłem sobie że nigdy nie będę szczęśliwy, że nigdy nie miałem na to szansy, że gra jest ustawiona od samego początku i nie ma w niej zwycięzców. wszystko to chuj oszustwo a potem zdychasz