Często dochodziło do sytuacji, gdy dla wymierzenia kary kapłan, pełniący role biczującego, nakazywał pokutnicy zdjęcie odzienia. Kiedy spowiednik uznawał, że sam także jest grzesznikiem. Wtedy także i on zdejmował ubranie, po czym chłostano się nawzajem.
Pewien kapłan w Ypres nakłonił dziewięć zakonnic z klasztoru cysterskiego, by rozebrały się i dokonały wzajemnej chłosty, zaś on wymierzał im jedynie bicze jedynie w grzeszne części ciała. Zapewne ta niewinna mała wiązka miała umęczać ciało w podobny sposób, za każdym razem po popełnieniu grzechu nieczystości. Najwidoczniej kapłan osiągnął taki sposób pobudzenia, że oddawał się rozkoszom cielesnym z każdą mniszką.