dlaczego ludzie są takimi pierdolonymi egocentrykami?
dlaczego ciągle mówią o sobie? dlaczego nie mówią o rzeczywistości, która otacza nas? o czymkolwiek, ciągle tylko o sobie.
nie umiem nawiązać normalnej relacji - ani koleżeńskiej, ani z potencjalną partnerką - bo wystarczy, że zacznie pierdolić o sobie ktoś zbyt długo i mam dość.
wszystko są w stanie o sobie opowiedzieć.
o sobie nie lubię mówić, więc tylko słucham i po pewnym czasie tylko zdawkowo odpowiadam, zaczynam być oschły.
i na tym się kończy znajomość…
wkurwia mnie to