>mogę spędzać więcej czasu z rodziną albo bardziej starać się w pracy
>znaleźć drugiej połówki
z kim ja tu
>To do czego doszedłem to fakt, że moje życie i całą w nim działalność przypomina żywot jakiegoś dzikiego, lichego zwierzecia siedzącego w norze. Tkwię w mojej bezpiecznej samotni, wychodząc jedynie wtedy gdy jestem naprawdę zmuszony to zrobić.
nic dziwnego. jaki ty masz cel i plany życiowe? zarobić trochę grosza w korporacji i wydać na samochód, dziewczynę, kebaby? nic dziwnego że nic ci się nie chce
potrzebujesz mocnego celu życiowego np.islam, działalność wywrotowa, obalenie rządu, shillowanie, pedofilowanie, doprowadzenie do wojny atomowej. albo mocne trollowanie w realu, oburzanie ludzi
>Chyba najsmutniejsze w tym jest to, że nigdy nie chciałem takiego życia. Imponowały mi zawsze osoby ciekawe świata, niekoniecznie wykształcone, ale posiadające otwarty umysł. Drażniło mnie podejście niektórych ludzi mogących całe życie poświęcić pracując, a następnie odpoczywając przed telewizorem z piwem w dłoni. Tymczasem okazuje się, że moja dzisiejsza postawa bardziej przypomina tę drugą grupę osób.
zaczynasz mówić z sensem
musisz dołączyć do mojego gangu, albo do ISIS, albo gdzies i robić demolkę albo obalenie świata
albo wyłudzanie VAT a potem za hajs finansowanie działalności wywrotowej
musisz też być niezależnym bytem, nie robić tego co ludzie motłoch. np.musisz ruchać dzieci, 12 latki itp. bo ludzie mają wyprane mózgi i się boją tego. a ty musisz być mądrzejszy niż oni i wyjść poza schemat. musisz też wyruchać matkę i obalać tabu i katolicyzm
musimy być krawędziowi i mocni, kreatywni.
musisz sobie kupić amfetaminę i kokainę, one ci dadzą energię i chęci do mocnych działań
demolka, zniszczenie systemu, psychoza. wsadzić kij w maszynę świata i zobaczyć jak się rozpierdoli i mieć bekę, rozumiesz, BEKĘ AHAAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAAHAHHHAHAHAAH