ale się wkurwiłem na sklep typu picrel.
mam niecały miesiąc do 18, jak typowy anon chciałem sobie dzisiaj polurkować, pogierkować przy hehe wudeczce, ale ja dorosły. poszedłem do picrela, w kolejce przede mną jakaś dynamina lvl na oko 15 z dwoma czteropakami tyskiego, jakimś tanim winiaczem. nadchodzi jego kolej
>no jeszcze daj mi puł literka krupnika
<proszę, 21,37 będzie
dynamina odchodzi od lady, ja typowy anon, lvl 17,(9), nieogarnięte włosy, pryszczaty ryj, 120kg wagi przy 174cm, nie stracham, że nie sprzeda przez wcześniejszą sytuację. kładę czekoladę, co ją wcześniej wziąłem no i mówię
>tą czekoladę i jeszcze dwusetkę żubrówki
<hahaha a dowodzik jest?
>no jest, ale jeszcze niecały miesiąc do 18
<no to przyjdź za miesiąc xD
>ale
<co ale, nie ma pan 18 lat, to nie sprzedam
w tym momencie odechciało mi się z nią kłótni bo wiedziałem, że nie wygram z nią. jeszcze gdy wychodziłem, usłyszałem że mówi do współpracowniczki
>pacz grażynko, małolat chciał kupić wutke xD xD xD hahaha
pierdolę, nawet jeśli nie mogę się nazwać anonem bo
>hurr wiek
to i tak mnie kurwica bierze na tą całą "równość"
a ta historia to tylko malutka kropelka w morzu przejebania w jakim żyję, może coś za chwilę napiszę, nie wiem. popłakałem to wykurwiam, elo