Myślałem że na jesień będzie spoko i że nagle się otworzę do działania. W sensie, że będzie hype i wyciągnę się z z dołka zacznę coś robić. Nic. Tylko gównorobota, gdzie na całe szczęście się nie zamęczam, ale mimo tego przychodzę zjebany do domu i nic nie robię. Urwałem kontakt z dwiema osobami, do których robiłem płaku płaku jaki ja biedny i samotny. Nie mogę założyć konta na Fb by mieć kontakt z jakimiś znajomymi mimo, że oni mają na mnie wyjebane, a ja na nich. Poza listą na chacie to nie wiem kogo tam mam, bo tak bardzo wyjebane na tablice i pokasowałem wszystkie obserwowane. Może będzie fap, serial i sen. Nie koniecznie fap, bo nawet mi się nie chce i gnije z tych nitek pełnych dup, jakiś błagań o seks, kobiete. Kurwa czemu jesteście tacy ograniczeni. Ciekaw jestem czy kiedyś się tutaj uspokoi kiedy wreszcie dojdziecie do tego wieku, że się z tym wszystkim pogodzicie i znajdziecie sobie inne tematy. Nie chce wybielić siebie, ale chciałbym pogadać tutaj z wami trochę inaczej.
Przed 30stką, kawaler, gównorobota, z pasją która była wszystkim i walczę z tym by wrócić do tego, prawie zero znajomych, kontakt z kimś z nich maks. do 4 razy w miesiącu.
Nie chcę słyszeć gadki no wiem jak to jest anon, moja matka mnie biła i dawała mi kanapki z salcesonem. Chociaż jak nie wiesz co napisać to napisz i to. W tej nitce chce poruszyć coś więcej niż głupie płaku płaku i pierdolenie podwieków którzy się użalają, bo zderzają się z dorosłością.