>dyskretnie
no nie wiem. wytworzono przeświadczenie, że nie mają z kim przegrać, podobne jak było na przełomie kadencji po i oni czerpią z tego pełnymi garściami. za po nie było misiewiczów ani wyprowadzania 20 mln złotych ze spółek skarbu państwa na partyjne kampanie bilboardowe. dlaczego? nie wiem, tusk się pewnie bał, zwłaszcza, że podwieki nie pamiętają ale po doszło do władzy w 2007 m.in. na fali tego, ze pis to zlodzieje. z drugiej strony jezdzenie autobusem w ramach taniego panstwa szybko sie skonczylo i juz po 2 latach byla pierwsza afera. ostatecznie skonczylo sie troche jak z sld, chociaz nie doszlo do tak spektakularnej katastrofy, bo i zabraklo takiej afery jak rywina. w każdym razie dyskrecji to ja nie widzę w złodziejstwie aktualnej władzy, to raczej finezja na poziomie słonia w składzie porcelany.