byłem wczoraj na imprezie, widzę jakaś loszka tańczy sobie samotnie, to ja podchodzę i się zaczynam kręcić obok niej, już miałem się przełamać ze strachu i zagadać, a tu przychodzi jej chłopak, wyższy bardziej umięśniony, przystojniejszy i zaczyna z nią tańczyć i przytulać
wykurwiłem z klubu tak szybko jak mogłem i zapłakany ze złapanym serduszkiem wróciłem do piwnicy
anon znaczy samotny i niechciany, zapamiętajcie to, nigdy nie znajdziecie swojej drugiej połówki, NIGDY!