Tu Anon Hibernatus. Wyszedłem z piwnicy po zapałki jakieś 4 lata temu i właśnie wróciłem. Zastałem obraz nędzy i rozpaczy.
Co mam robić Anony. Po kilkuletniej wycieczce po te słynne bułki i wyjściu do ludzi czuję ostry nawrót spierdolenia. Teraz wiem o co chodziło z tym powiedzeniem, że człowiek może wyjść z piwnicy, ale piwnica z człowieka nigdy.
- Brak znajomych, bo wszyscy teraz mają gówniaki albo ten słynny post-zmywak w UK.
- Jeśli chodzi o dalszych znajomych to tak dawno z nikim nie gadałem ,że to byłoby dziwne, gdybym się teraz odezwał.
- Totalny brak motywacji do czegokolwiek poza"żyć i żreć"
- totalny lek przed samotnością.
- Właśnie zacząłem 2 tygodniowy urlop.
Moje opcje na dziś są następujące:
- Umówić się ze znajomym na giereczki po sieci
- Zacząć uczyć grać na gitarze
- Posprzątać piwnicę
- Spróbować zasrać laskę z tego słynnego tindera (trzeba jechać do innego miasta). Laska - średnia ,ale ja też Adonisem nie jestem.
- Założyć frak, kupić bombonierkę i jechać na te słynne dziwki.
- Zrobić flaszkę i nakryć się deklem.
- Inne?
Anony, co robicz jak żyć?
Picrel to ostani smieszny obrazek zapisany u mnie na dysku z datą 16ty listpad 2014.