>>21380
zaczęliśmy od ad hominemów w postaci "schizofrenii", "nieruchania" i "poprzewracanych łbów". stwierdziłem, że może będziemy dyskutować na podobnym poziomie co z tym anonem: >>20199, ale widać się trochę pomyliłem, bo odpowiedź jest bardzo wyczerpująca.
totalnie masz anonie rację, że wkraczamy wtedy w etap, że słowo to staje się często zamiennikiem do "osoba, której opinii nie rozumiem, a nie chce mi wytłumaczyć" albo "osoba, której nie lubię", ew. nawet "osoba, przeciwko której shilluję, żeby zamącić w głowie kolejnym czytającym".
jasnym jest, że post anona >>21146 nie jest w żaden sposób dowodem, a jedynie zawiera w sobie kilka koncepcji, o których potencjalna shillownia mogłaby pomyśleć i w taki sposób należy czytać anonimowe posty na czanie.
siedzę na tym boardzie dość długo i wiem, że jest kilku posterów, którzy nawet nie robią forsowania opinii subtelnie, tylko na siłę, na ilość postów. to, oraz to, jakie tu prowokacje zaczynają odchodzić ostatnimi dniami, w jaki sposób ci użyszkodnicy próbują regularnie zakłócić działanie naszej hehe społeczności. dla mnie jest to wystarczający dowód na to, że ktoś jest tzw. shillem, szkodnikiem, zwał jak zwał. wiadomo, że nie każdy anon ma wiedzę na ten temat, dlatego razem z kilkoma innymi anonami staram się zawsze takiego szkodnika dokładnie wyeksponować, przy okazji ucząc innych anonów jak nie dać się złapać w pułapkę dezinformacji na żywych przykładach. to jest najwięcej co jestem w stanie pokazać jako dowód, bo wiadomo (>>20163), że większość tego typu akcji odbywa się w sposób tajny [1]. nie mamy do czynienia z firmami, które podpisują się pod swoimi postami (bo wtedy mielibyśmy do czynienia z marketingiem, a nie astroturfingiem), legalność i moralność takich działań leży i kwiczy, więc zapewne jakiekolwiek pełne dowody na temat shillowania polskich czanów zobaczymy może za kilka lat.
>póki nie jest jasne, czy shille istnieją, nie trzeba wierzyć, że jest przeciwnie, ale absolutnie nie powinno się wyciągać z tego żadnych wniosków lub realnych rozwiązań, jak sugerują niektórzy,
absolutnie się nie zgadzam z metodą, którą anonie sugerujesz. zgadzam się, że wyzywanie konkretnych ludzi od "shillów" jest kontraproduktywne, ale czekanie wielu lat na przecieki (które i tak będą atakowane, patrz: >>20240, >>20241), kiedy nasze fora internetowe są zalewane ściekiem tego pokroju >>21024, >>21286, >>21254 co efektywnie utrudnia albo uniemożliwia dyskusję jest bardzo słabą i niebezpieczną opcją. proponuję opcję neutralną: zwiększanie świadomości ludzi (anonów) o tym procederze, bo jest to jedyna opcja, żeby temu jakoś przeciwdziałać.
na sam koniec zacytuję fragment z linka z tego postu: >>20163
>[...] There isn't much we can do to stop the manipulation, but we can spread this information so that people can at least become aware of it.
>The previous generation became somewhat aware of the manipulation in the media. Imagine how effective it would be if few people knew about it? That is what is happening today. We are being advertised to and subjected to propaganda without being aware of it, which is very dangerous. The only reason why this type of propaganda works so well is because most people trust comments and posts with a lot of upvotes and likes. People trust that the information they are looking for will be at the top of threads or on the front page of a subreddit, oblivious to the fact that certain types of information may become buried in artificial downvotes or buried using a "forum slide." Not only that, but this is becoming automated. We must educate others about this problem before we are drowned out by bots.
[1] chciałem napisac, że w "atmosferze spisku", ale w sumie mam do czynienia z anonem, który jest wyczulony na nabytą negatywną konotację tego słowa. a szkoda, bo temat spisków jest z oczywistych przyczyn jednym z najbardziej astroturfowanych tematów.