>>160216
w sumie to trochę wyjaśnię, bo już są jakieś posty o lochach o domysły, że pewnie nituje od tygodnia i już mi odbija
otóż u mnie trwa to już dekadę, zacząłem praktycznie jeszcze w szkole bo miałem indywidualne, poza rodziną i nauczycielami irl nie miałem kontaktów, internetowo to różnie bywało
generalnie jakoś tam żyłem i żarłem, było nawet stabilnie, ale zaczęło się sypać - z dnia na dzień umarł mój internetowy przyjaciel z którym świetnie się dogadywałem, teraz powoli umiera ktoś z rodziny
brakuje mi stabilizacji i celu w życiu, nie mam na nie pomysłu w ogóle, a możliwość choćby popisania czy pogadania z kimś pozwala się uziemić i lepiej poczuć, tylko nie ma z kim gadać, a poznanie kogoś jest trudne, w dodatku w razie jakiegokolwiek problemu nie mam do kogo zwrócić się o radę czy pomoc
na jakieś imprezy czy lochy to wyjebane