dam ci radę która się sprawdza u mnie i wydaję mi się, że w twoim również się sprawdzi
zagaduj do loszek jak najwięcej, śmiało, ale nigdy przenigdy niczego nie wymagaj od tej relacji, nie dopuszczaj do siebie myśli, że mógłbyś z nią coś dalej stworzyć jak typowy spierdon który widzi loche i już wyobraża sobie resztę życia z nią
baw się tym, próbuj różnych sposobów, eksperymentuj z tekstami itp. a jak nie wyjdzie no to trudno, idziesz dalej a przynajmniej coś nowego mogłeś wynieść z rozmowy tak właśnie buduje się doświadczenie
u mnie było zawsze tak, że jak miałem wyjebane na lochy to one same dawały mi atencję, ale jak już chciałem ja coś podziałać z jakąś to zawsze coś potrafiłem spierdolić, albo moje intencje były na tyle wyczuwalne, że odrzucałem je tym
po prostu idź i zagadaj, jak coś będzie to będzie, jak nie to może zostaniecie kolegami? to też przecież jest fajnie mieć koleżanki i od czasu do czasu sobie pogadać na jakiś temat, wyjść gdzieś bez żadnych zobowiązań itp. nie ma sie co spinać i myśleć za dużo nad tym
powodzenia