a zapostuje najlepsze
>Dlaczego daję jedną gwiazdkę, a nie więcej? Już tłumaczę.
Ogólnie chciałabym się tylko wypowiedzieć o oddziale 6-tym, bo oczywiście w innych nie byłam.
Warunki są straszne i obrzydliwe. Jedzenie najtańsze i jak ze śmietnika, może troszkę ładnie poukładane, żeby nie było widzać, że to resztki.
Leczą depresje tymi samymi lekami (sertagenem), a jak ten nie działa to dają jakiś inny tylko słabszy (wszystkie nie działają)
Nie ma w ogóle ruchu, a jak mi mówili to podobno przez ruch tworzą się endorfiny, więc pacjenci z depresją nie leczą tylko przedszymują.
Wszystkich wsadzają do jednego worka. Można tam spodkać dzieci jak i młodzież:
- z depresją
- które się cieły
- z anoreksją
- z bulimią
- które prubowały zabić rodziców
- -"- podpalić dom
- -"- ukraść lub ukradły samochód rodzicom
- z autyzmem
i wiele wiele innych takich przypadków. Jak na razie tylko te spodkałam.
Na obserwacji jest w lato duchota.
Izolatka nie jest izolatką tylko jakimś pomieszczeniem połączonym z świetlicą.
Myślą, że leczą, bo ludzie kłamią, że jest coraz lepiej (w przypadku depresji), a tak na prawdę chcą tylko wyjść z tego miejsca.
W przypadku anoreksji to nie mogą jeść własnego jedzenia tylko te ich śmieciowe do samego końca, dlatego muszą podjadać tam gdzie nie łapie ich kamera, żeby normalnie przytyć i wyjść. W tym przypadku także lekaże myślą, że leczą, a tak naprawde jest odwrotnie. Nieliczni tylko nie łamią tego oto zakazu.
Ludzie z autyzmem są (jak powyżej napisałam) razem z normalnymi, przez co różne tam żeczy się odprawiają.
Mam wiele, o wiele więcej jeszcze argumentów, ale niestety mam ograniczony czas i własne prywatne sprawy, których nie mogłam zrobić tam, więc tylko na koniec napiszę, że wolałabym uciec i mieszkać jako jakiś menel czy też być goniona przez pół świata przez policję niżeli jeszcze raz tam trafić.