Nareszcie kolejny który rozumie problem xD
Chociaż ja uderzam go z innej strony, a mianowicie to że związek się kończy, jest nieuniknione, ale samo w sobie nie jest przeszkodą do tego, by w związki nie wchodzić. Tak naprawdę związek nie jest wartościowy ze względu na swój koniec, tylko na dodaną wartość podczas jego trwania. Dlatego wykształciłem dwie zasady: po pierwsze zaczynając związek należy myśleć o jego zakończeniu (i brać na to poprawkę) i po drugie, jeśli w trakcie i po zakończeniu związku jest się w lepszym stanie niż przed jego rozpoczęciem, związek był udany.
Also szczerze nienawidzę instytucji małżeństwa.