kali linux generalnie hackowanie jest bardzo proste, byle głąb może rozpierdalac wszystko i żeby się schować w sieci też nie trzeba być alfa i omega
ale taki script kiddies klikanie tylko i samo się robi
bycie takim kucem hackerem jak stallman albo gylvaen coldwind w sensie piszącym swoje programy, kucujacy w assemblerze, znający systemy operacyjne, w ogóle całe mechanizmy jakie są w softwarze i hardwarze to już jesteś takim porządnym kucem wtedy
ja dużo czasu poświęciłem na te drugą opcję ale zdałem sobie sprawę, że marnuje czas bo jestem na to za głupi, są zdolne kuce co łapią to szybko a ja choćbym się zesrał to trudno mi wbić do łba rzeczy zawsze chciałem być hackerem ale bycie właśnie takim script kidem siedzącym na najnowszym kali i klikajacym okienka które ktoś napisał to nie jest true bycie xaosem i neo z matrixa, chujoza i oszukiwanie się w swoim świecie fantazji
dużo czytałem o wolnym oprogramowaniu, kucach hakerach z doliny krzemowej, książki mitnicka, całe swoje defeki przesiedziałem albo przy lapku w konsoli linuksowej albo do czytelni czytać książki o hackingu, crackingu, cyberbezpieczenstwie, mocno specjalistyczne typu 500 stron o samym kernelu itd.
spoko to zajawka ale tak jak mówię, anon debil here, mało mieszczę w tym swoim zakutym łbie i specjalista nigdy nie będę