No.151236
Dawno mnie tutaj nie było. Najpierw odpoczywałam w ferie świąteczne, a potem pochłonęła mnie nauka do sesji. W międzyczasie kolejne badania lekarskie, z których nie wyszło nic. 🙃 Klinicznie jestem zdrowa. Ból jest. Najwyraźniej to jednak stres i lęk go nakręcają. Trwa to już 2 miesiące, praktycznie bez przerw. Zaczęłam obserwować siebie i zauważyłam, że faktycznie w sytuacjach wzmożonego napięcia o wiele bardziej odczuwam dolegliwości. W święta było lepiej. Ostatnio postanowiłam już zawalczyć z tym bólem i starać się normalnie funkcjonować. Wcześniej ból mnie totalnie blokował. Nie chciałam nigdzie wychodzić, z nikim się spotykać. Nawet mój związek ucierpiał na tym. Stałam się zimna i skoncentrowana na bólu. Od kilku tygodni staram się nie załamywać. Nie pozwalać mojemu umysłowi jeszcze bardziej nakręcać spirali bólowej. Czasem przestaję wierzyć, że to kiedykolwiek minie. Ale w końcu musi. Pewnie jak przestanę tak wyczekiwać, a zacznę po prostu żyć. Jest ciężko, zdarza mi się płakać i w środku dnia po prostu iść spać, żeby nie czuć. Cieszę się, że mam wsparcie w mojej mamie, dziewczynie i znajomych. Samej byłoby mi ciężko. Życie toczy się dalej i trzeba walczyć. To tyle.
____________________________
Disclaimer: this post and the subject matter and contents thereof - text, media, or otherwise - do not necessarily reflect the views of the 8kun administration.
No.151237
>dziewczynie
aha inb4 nowociota
Disclaimer: this post and the subject matter and contents thereof - text, media, or otherwise - do not necessarily reflect the views of the 8kun administration.