Zaproś na film by pograć w coś, najlepiej z pizzą po koleżeńsku (możecie coś razem gotować, ale najlepiej wtedy tez odpalić jakiś film), niech się zzrzuci - nie kupuj kwiatów, nie zakładaj koszuli/garnituru, i nie płać za nią samemu jak supreme gentelman xD
W końcu to zwykłe (W teorii) koleżeńskie spotkanie. Połóżcie obok siebie i spędzajcie quality czas - potem zrób krok. I patrz jaka będzie reakcja. Jak pozytywna to idź dalej. Weź za rękę, etc. Jak już na tym etapie nie będzie problemów to popatrz na nią, jeśli też będzie się patrzyła, z lekkim uśmiechem, bądź po prostu badawczo, możesz lekko się przysuwać.
Nie całuj jej od razu, raczej przysuń się by czuła ciepło twojej skór, oddech i dużo innych małych bodźców - w ten sposób zagęszczasz atmosferę, i tworzysz emocjonalny rollercoeaster. Dopiero gdy atmosferę można kroić nożem, wtedy pocałunek jest jak erupcja wulkanu, i uderza w was oboje z mocą tysiąca słońc. Zazwyczaj jeden pocałunek rozpala, i jest początkiem pięknej drogi, ale nie musi tak być, i nie ma w tym nic złego by na nim poprzestać.
Problem w tym że to nie jest rzecz z poradnika, ważne jest wyczucie, a nie algorytm, Co za tym idzie cały ten proces to rzeczy baardzo subiektywna. Moje zachowanie, może przyprawiać innych o żeżuncję, lub vice versa, więc sam musisz wybrać co z tego zaadaptować. Jeśli ultra się stresujesz/jesteś nieśmiały/ paraliżuje cię takie naruszenie czyjejś sfery osobistej, to kupcie sobie piwo, lub dwa max na spółkę. Nigdy więcej. Ważne też byście oboje czuli się w swoim otoczeniu komfortowo. Bez tego wszystko to będzie w chuj niezręczne, a co za tym idzie, atmosfera pójdzie na dno. Wykonywane w takim momencie `kroku`, na 90%, wywoła reakcję negatywną.
Wyobraź sobie że to ona cię obrzydza (Nie wiem, nie ma oka, wali cebulą i jest heroinistką.menelicą? xD) i kombinuje jak pocałować, a ty nie wiesz co robisz obok, próba działania z jej strony jeszcze bardziej by Cię zniechęciła.
Jak nie będzie zainteresowana, to po prostu comfy sobie spędzicie czas. To jest bardzo ważne - nie musisz być w związku, nie krzyczysz całym sobą ``Dajcie mi seks kurła``, tylko po prostu dajesz się ponieść emocjom które wywołujesz u was obojga, w krainę zmysłowości.
PS. od razu mówię żem przeciętny anona nie Chad, choć trzymający