lepiej być srającym impotentem czy prawiczkiem z chujem twardym jak dąb po zobaczeniu kawałka dupy?
jestem tym pierwszym przypadkiem. dali mi sranie, ale kurwa to było tak żeżuncyjne że… no gwiazdą porno to ja bym nie został.
zazwyczaj chuj losowo opadał, czasem kurwa ślimaka miękkiego próbowałem do cipy wsadzić. jedyny orgazm do jakiego doprowadziłem lochę to przez minetę i to kurwa tylko raz za którymś tam razem. później już nie dałem rady, miałem język od spodu pocięty i przetarty od własnych zębów i nie czułem mięśni twarzy.
ja pierdole, pisząc tego posta czuję się jak pierdolone gówno.
srałem dwie lochy w życiu i trzeciej nie będę już srał, dałem sobie spokój bo mnie rozpierdoli chyba następnym razem. dobrze że te loszki były ułożone i uprzejme i nie wyśmiewały mnie ani nie sagowały od razu inaczej bym osiwiał.
nieironicznie wolałbym być niedotykającym prawiczkiem znów i żałuję tych przeżyć.
dodam że konia walę bez problemu, ale chuj zmienia się w golema dopiero po 10 minutach fapu.