>po paru latach przerwy odzywa się do ciebie we wakacje znajoma z czasów licbazy, piszecie ze sobą, spotykacie się na piwku
>ona ma chłopaka, więc wspominacie stare czasy bez żadnego trajhardowania into romanse i jest [cool] po koleżeńsku. jednak w międzyczasie na tego chłopaka narzeka, że jest taką ciepłą kluchą i jest coraz gorzej
>mimo to zalej sagą i nie rób nic w kierunku odbicia jej temu sebastianowi, bo uznajesz że nie warto
a dzisiaj
>pisze do ciebie, pyta się co robisz w sylwestra, bo ma wolny domek i robi hehe imprezkę
>uznaj że w sumie spoko, strefa komfortu nie zostanie naruszona bo czujesz się przy niej jak przy dobrym koledze i może przy okazji przemacasz jakąś pijaną karynę jej znajomą
>okazuje się, że z planowanych do zaproszenia osób będzie jej chłopak, koleżanki przyjdą ze swoimi boy'ami, a ty będziesz sam jak piąte koło u wozu
ehh, jak to teraz odkręcić. skręci mnie chyba z żeżuncji i smutku jak wybije północ, a oni zaczną sobie składać życzenia noworoczne i się całować