Myślę, że wynika to z różnic w socjalizacji w środowisku damskim i męskim. Żaden anon nie chciałby stać się tak naprawdę femką bo w grupie kobiet wszelkie narzędzia służące do walki o pozycję w grupie są związane z wyśmianiem, zdyskredytowaniem i zdezorientowaniem oponenta. Jeśli się w tym nie orientujesz to natychmiastowo giniesz. Dorastanie dziewczynek jest z psychicznego punktu widzenia brutalniejsze niż chłopców: u chłopaków wiesz że seba zawsze będzie coś do ciebie miał, a z miłoszem możesz pogadać, u dziewczynek na porządku dziennym jest nóż w plecy od bliskiej koleżanki, jak jesteś chłopakiem to wiesz że jak loszka się łasi to jej się podobasz i może być twoją loszką, u dziewczyn nie wiesz czy ten chłopak nie chce cię po prostu wyruchać, rzucić i przykleić łatkę szmaty. Z tego też powodu kobiety są mniej skore do wybierania grup w których istnieje silne napiętnowanie osób ze względu na to że są kim są albo zrobili co zrobili.
Mężczyźni myślą bardziej pragmatyczni.