Mijały lata, królewicza coraz bardziej fascynowały kształty i faktury, przestało mu wystarczać upajanie się spojrzeniami Rity i wdychanie jej roślinnego zapachu. Pragnął fizycznego zespolenia. Dziewczyna jednak, płocha jak leśna nimfa, wciąż mu się wymykała. W końcu, wygłodniały i doprowadzony do ostateczności, rzucił się na nią i rozpruł jej brzuch. Tak zrodziło się szaleństwo.
Odilon Redon, La Mort. Dzieło, które widniało na okładce
jednego z wydań Morawagina. Kobieta = śmierć.
Oto Morawagin. Mora – od śmierci, vagin – od waginy, kobiety. Kobieta to śmierć, a więc – śmierć kobietom. Młodzieńcze męki niespełnienia przeradzają się u kalekiego arystokraty w nienawiść do całego rodu kobiecego, a jego obsesją staje się wyrafinowane mordowanie przedstawicielek płci pięknej.
>incele to wymysl XXI wieku