>neet
>depresja
to idzie w parze, 10 miesiecy nie pracuje i nie mam zajecia inb4 defeki to nie jest zadne zajecie tylko lezenie do gory kaką
siedze cale dnie, mysle i wkrecam sobie rozne rzeczy, siedze na gownach typu chany i chodze ciagle wkurwiony np. czuje sie jak incel a nim nie jestem bo mam normalne zycie uczuciowe i loche, a sie identyfikuje zawsze z najgorszymi, bo internet wmawia pewne rzeczy i ciagnie na dno
nie mam nawet sily na rozwijanie pasji czyli pisanie i czytanie bo wieksza czesc czasu lurk f5 i chodzenie na opiatach z nudow
podstawa zycia jest zajecie, a siedzenie przed kompe to jest wegetacja
pojechalem do pracy, antydepresantow nawet nie biore i codzien jakos mam sile wstac o 6, zrobic sniadaie, kawe, caly dzien pracowac, wrocic i zajac sie czytaniem, pisaniem i jakichs fajnych rzeczy sie podowiadywac a jak siedze cale dnie lurkujac to nic nie robie kurwa nic, lezenie i patrzenie sie w ekran nawet nie mysle bo jestem nacpany
nic innego jak PROZNIACTWO to jest najwieksza depresja, neetowanie i siedzenie ja jak wroce zesram sie pierdne zeby tylko nie siedziec w 4 scianach znowu cokolwiek bede robil jakakolwiek praca
milosc nic nie da kurwa, podczas zwiazku mialem probe samobojcza potem psychiatryk i co mi pomogla milosc gowno, jak ze soba ma sie problem to zadna milosc nie pomoze
do roboty kurwa ZAPIERDALAC CZEBA czlowiek pracujacy nie ma czasu na depresje