anoni byłem w sklepie przed chwilą i widziałem dwie takie piekne, urocze, słodkie loszki że po prostu się rozpłynąłem. tzn obiektywnie były kolejno 7 i 6 na 10 ale bardzo w moim typie. ale bym je kochał ehh ale nie dadzą bo nie jestem chłodnym podrywaczem uwodzicielem mistrzem pua jak vidrel vincent chłodny zawadiaka ehh ale ja go szanuję. no ale wracając do loszek. jak je zobaczyłem od razu mi zmiekło serduszko i poczułem chęć kochania. szkoda że takie urocze stworzonka są hipergamicznymi bestiami bez kszty honoru na prawdę szkoda. coś jak tygrysy. fajne, ładne zwierzaczki ale lepiej patrzeć i podziwiać z daleka bo jak się zbliżysz spróbuje ci ta łajza krzywdę wyrządzić ehh ;_;