Cel życiowy typowego polaczka specjalnie z małej ze wsi albo małego miasta:
>wyrwać na wiejskiej dyskotece tlenioną blondynę
>ożenić się z nią
>zrobić jej 2 albo 3 gówniaków
>dostać pracę w fabryce smrodu albo kilkuosobowej działalności janusz-bruk
>dostać pożyczkę na wakacje w grecji all-inclusive dla swojej patologicznej rodzinki
>dostać leasing na 10-letnie kombi
>dostać kredyt na 2-3-pokojowe mieszkanie w wielkiej płycie
gdy rzeczony polaczek w wieku 35-40 lat to zrealizuje, czuje się spełniony i najmądrzejszy na całym świecie, lepszy od innych
taki tępy buc który nie odróżniał turcji od tunezji swego czasu ostro mnie atakował
przez takich typów polska nigdy nie doścignie mentalnie niemiec czy francji, nawet jeśli jakimś cudem doścignie je finansowo
skąd w polsce taki wysyp "buraków"?