[ / / / / / / / / / / / / / ] [ dir / agatha2 / animu / ausneets / b2 / choroy / dempart / freeb / vichan ]

/vichan/ - Śmieszne obrazki

E-mail
Komentarz *
Plik
Hasło (Randomized for file and post deletion; you may also set your own.)
* = pole wymagane[▶ Pokaż opcje posta oraz limity]
Confused? See the FAQ.
Osadź
(zamiast plików)
Oekaki
Pokaż aplet oekaki
(zamiast plików)
Opcje

Zezwolone typy plików:jpg, jpeg, gif, png, webm, mp4, swf, pdf
Maksymalny rozmiar pliku to 16 MB.
Maksymalne wymiary obrazka to 15000 x 15000.
Możesz wysłać 5 obrazków na post.


top bk

File: 5a9cf836991073e⋯.png (89,02 KB, 894x894, 1:1, 1537152442625.png)

 No.113481

Przeszedłem z fazy normictwa w dzieciństwie, do ultraspierdolenia w gimbazie, aż do dynamizmu w licbazie/studbazie

Fake it till you make it

Sam wyszedłem z fobii społecznej, chociaż byłem u psychuszka i mi przepisał jakieś xanaxy i inne gówna na kijach, to olałem to i sam zacząłem nad sobą pracować, jak ktoś jest ciekawy to mogę rozwinąć

A serio miałem poważną fobię społeczną, miesiącami z piwnicy nie wychodziłem i przerażało mnie samo jedzenie w miejscu publicznym

Chociaż pewnych cech nie da się wyplenić, czasami nie mam siły na normickie spotkanka i kogoś wystawię, czy wolę sobie popiwniczyć w spokoju i pograć w gierki, albo mam jakieś opory przed podejściem do jakiejś kompletnie nowej grupki, czy onieśmiela mnie jakaś dynamiczna stacy mimo że tego nie okazuję na wierzch, ale już tyle razy wychodziłem ze strefy komfortu że nie jest źle, naprawdę

Da się z tego gówna wyjść

 No.113489

O właśnie, powiedz mi anonku jak to jest u doktorka kiedy się przychodzi z podejrzeniami fobii społecznej. Przeprowadzany jest jakiś wywiad, zwykła rozmowa, czy może wygląda to jeszcze inaczej? No i czy byłeś prywatnie czy na NFZ, bo słyszałem, że na NFZ czasami można trafić nawet lepiej.


 No.113502

>>113489

hehe wydało się, lewacki ułomek co ciągle saguje potrzebuje po prostu pomocy psychuszki xD


 No.113508

Jesteś mną a ja jestem tobą a ty jesteś mną kolego w kazdym zdaniu

>bo słyszałem, że na NFZ czasami można trafić nawet lepiej

To prawda, ja trafilem lepiej na NFZ a do pierwszego doktora jak chodzilem to placilem 150zl za wizyte kurwa a zle leki przepisal i w ogole wiecej bajerowal stary dziadek, a psychiatra byl cenionym, potem na NFZ do doktorki trafilem i jestem juz u niej dwa lata

Rozmawia z toba, wypelniasz test czasami, jest taki wywiad, juz nawet nie pamietam jak to przebiegalo bo bylem w slabym stanie

Generalnie jesli chodzi o fobie spoleczna, jakies leki, napady lekowe, nerwice, depresje, jak mowisz o takich rzeczach to juz psychiatra ma jakas projekcje w glowie i pytania glowne: jak jesz, jak spisz, zalezy co odpowiesz, dadza ci cos po czym bedzie wieksze laknienie jak jestes chudy, dadza ci cos na sen na to trzeba uwazac bo gowno potrafi klepnac i sie spi 14 godzin, benzo no i antydepresant, ja sie spotkalem tylko z przypisywaniem wenli w kazdym przypadku mezczyznom 20-25

Generalnie jest to po lebkach robione, wchodzisz, 20 minut, wychodzisz z receptami, nie oczekuj ze ktos bedzie sie staral specjalnie, jestes kolejnym z setki pacjentow czy tysiaca

Terapia wyglada inaczej, moze byc pomocna ale ja zrezygnowalem, nie pomagala mi, denerwowalo mnie to


 No.113519

>>113508

Dziękuje bardzo.


 No.113528

>>113489

OP hir

poszedłem do psychuszki prywatnie, specjalizowała się w fobii społecznej i miała spore doświadczenie, jakieś tam zagraniczne uniwerki na kijach

Wcześniej jeszcze dostałem przydzieloną prywatną z poradni, ale ona się do tego po prostu nie nadawała

Przerobilem masę psychologów, psychiatrów też trochę było aż zacząłem dostrzegać bezsens w tym wszystkim i tak naprawdę z fobii społecznej zacząłem wychodzić w momencie wychodzenia ze strefy komfortu. To nie było łatwe i kosztowało dużo pajacowania, ale dałem radę, a potem było coraz to lepiej, zacząłem się coraz bardziej otwierać w towarzystwie, nawet czasami będąc duszą towarzystwą i ta moja mandolina gdy normiki zaczęły mnie brać za ekstrawertyka i swojego xD A pomyśleć że jeszcze parę lat temu by na mnie nawet nie splunęli

Generalnie czego nie doświadczyłem, to tzw. terapia grupowa, wydaję mi się że to byłoby bardziej pomocne niż leki które zamienią cię w zombie

Bo to właśnie robi większość leków na fs z Twoim mózgiem xD

Nie staniesz się nigdy po nich dynamicznym oskim, bo one po prostu stłumiają twoje uczucia i co najwyżej będzie chłodnym anonem, ale towarzystwa tak nie kupisz, będziesz jeszcze bardziej przemęczony i znudzony mentalnie, bo tu potrzebne są emocje

Także odradzam leki, polecam wychodzić ze strefy komfortu, przełamując się

Najpierw zacząłem od spotkań ludzi z Internetu, jacyś tam koledzy z gierek, aż zacząłem casualowo zagadywać ludzi irl

Wierzę w Ciebie anon, wszystko w Twoich rękach

A psychuszki to wymysł żydów którzy chcą na Ciebie zarobić, pamiętaj


 No.113532

File: 232eee58dc707c6⋯.png (98,65 KB, 1361x861, 1361:861, moje wyznanie.png)

>Przeszedłem z fazy normictwa w dzieciństwie, do ultraspierdolenia w gimbazie, aż do dynamizmu w licbazie/studbazie

jesteś mnom. pic rel to takie podsumowanie mojego spierdolenia na przestrzeni lat. dość stare, bo sprzed 3-4 lat, ale w sumie wciąż aktualne. teraz kończę studia, magisterka za pasem, zapisałem się też na drugi kierunek i fajnie jest. lochy co prawda nadal nie mam, a jedyne co zaruchalem to kurwę z roksy, ale i tak sporo posunąłem się naprzód i mam nadzieję, że na tym nowym kierunku odbiję sobie co nieco xD


 No.113609

same here


 No.113676

pierdolenie

miałem bardzo podobnie, w ogóle nie wychodziłem z domu miesiącami, potem zaczęło się poprawiać, dzisiaj nie mam problemu gdzieś wyjść, zrobić zakupy, załatwić coś w urzędzie

i co? i gówno

nie mam znajomych, nie potrafię stworzyć ani utrzymać dłuższej znajomości, nigdy nie miałem dziewczyny, w pracy ani na studiach też na dłużej nie daję sobie rady


 No.113677

>>113528

>ekstrawertyk, introwertyk

To dziadkowe terminy.


 No.113787

>>113677

nie do końca, są one raczej źle rozumiane

na przykład wiele osób płaczących o brak znajomych, niezapraszanie na imprezy to spierdolenie ekstrawertycy, oni jak najbardziej chcą kontaktu i obcowania z ludźmi, ale ludzie ich nie chcą


 No.113810

>>113787

ale ja tez chce kontaktu z ludzmi, dlatego siedze na vichuju. Po prostu ludie w rzeczywistosci mnie nudza/nie maja nic ciekawego do powiedzenia, ze tylko tutaj dostaje odpowiednio mnie statysfakcjonujaca dawke relacji miedzyludzkich


 No.113811

>>113810

a no i imprezy mnie nie interesuja


 No.113818

U mnie bycie normikiem było w gimbazie ale i tak byłem gnębiony bo anon co się inaczej ubierał hir. W liceum żadnych kumpli poza kilkoma z którymi non stop chlalem na osiedlu i jaralem trawe. Na studiach samotnik bo żadnych ziomków tylko loszka. Trzeba sobie jakoś radzic. Przestałem być normikiem na studiach ale w liceum po prostu wyrzutek co dużo pił.


 No.113866

uhh, spierdolenie…

Ja to mam dopiero parabole pojebaną.

W podbazie byłem anonem xaosem, którego się wszyscy bali, potem zamulałem i mnie gnębili gdzieś w 4 podbazy, za dwa lata byłem normikiem bardzo szanowanym, na przełomie podbaza/gimba byłem chadem i nawet lochy do mnie zarywały całkiem skowyrne (ale miałem w głowie piłkę i metina i w sumie nie wiedziałem o co chodzi), sąsiadka rok młodsza prawie wskoczyła mi na kutasa (ale przerwała nam jej matka).

W gimbie znowu spadłem na samo dno spierdolenia, depresja, myśli samobójcze, brak apetytu (więc mam tylko 178cm), w średniej trochę zrobiłem się normikiem, ale pamięć i trauma zostały coś tam do dziś. Teraz znowu jestem anonem, znajomi się rozeszli a poza szkołą nie umiem poznawać ludzi (w szkole łatwiej było), loch tym bardziej i jakaś taka mizantropia długo uśpiona (jeszcze z podbazy i gimby) mi się włączyła i tak faluje dziwnie.

Wszystko to jest dziwne




[Powrót][Do góry][Katalog][Nerve Center][Cancer][Post a Reply]
[]
[ / / / / / / / / / / / / / ] [ dir / agatha2 / animu / ausneets / b2 / choroy / dempart / freeb / vichan ]