>>113489
OP hir
poszedłem do psychuszki prywatnie, specjalizowała się w fobii społecznej i miała spore doświadczenie, jakieś tam zagraniczne uniwerki na kijach
Wcześniej jeszcze dostałem przydzieloną prywatną z poradni, ale ona się do tego po prostu nie nadawała
Przerobilem masę psychologów, psychiatrów też trochę było aż zacząłem dostrzegać bezsens w tym wszystkim i tak naprawdę z fobii społecznej zacząłem wychodzić w momencie wychodzenia ze strefy komfortu. To nie było łatwe i kosztowało dużo pajacowania, ale dałem radę, a potem było coraz to lepiej, zacząłem się coraz bardziej otwierać w towarzystwie, nawet czasami będąc duszą towarzystwą i ta moja mandolina gdy normiki zaczęły mnie brać za ekstrawertyka i swojego xD A pomyśleć że jeszcze parę lat temu by na mnie nawet nie splunęli
Generalnie czego nie doświadczyłem, to tzw. terapia grupowa, wydaję mi się że to byłoby bardziej pomocne niż leki które zamienią cię w zombie
Bo to właśnie robi większość leków na fs z Twoim mózgiem xD
Nie staniesz się nigdy po nich dynamicznym oskim, bo one po prostu stłumiają twoje uczucia i co najwyżej będzie chłodnym anonem, ale towarzystwa tak nie kupisz, będziesz jeszcze bardziej przemęczony i znudzony mentalnie, bo tu potrzebne są emocje
Także odradzam leki, polecam wychodzić ze strefy komfortu, przełamując się
Najpierw zacząłem od spotkań ludzi z Internetu, jacyś tam koledzy z gierek, aż zacząłem casualowo zagadywać ludzi irl
Wierzę w Ciebie anon, wszystko w Twoich rękach
A psychuszki to wymysł żydów którzy chcą na Ciebie zarobić, pamiętaj