[ / / / / / / / / / / / / / ] [ dir / choroy / coz / d / dempart / klpmm / leftyb / lounge / vichan ]

/vichan/ - Śmieszne obrazki

E-mail
Komentarz *
Plik
Hasło (Randomized for file and post deletion; you may also set your own.)
* = pole wymagane[▶ Pokaż opcje posta oraz limity]
Confused? See the FAQ.
Osadź
(zamiast plików)
Oekaki
Pokaż aplet oekaki
(zamiast plików)
Opcje

Zezwolone typy plików:jpg, jpeg, gif, png, webm, mp4, swf, pdf
Maksymalny rozmiar pliku to 16 MB.
Maksymalne wymiary obrazka to 15000 x 15000.
Możesz wysłać 5 obrazków na post.


top bk

YouTube embed. Click thumbnail to play.

 No.108709

Doszedłem do ściany, do dylematu którego nie umiem rozwiązać.

Jest w nim źródło, ale i sens mojej samotności, odcięcia się od innych, bycia z boku. To jest to.

Powiedzcie mi anony i zastanówcie się dobrze: czy jesteśmy z innymi ludźmi ponieważ nam coś dają, czy dlatego że chcemy z nimi być?

Jeśli pierwsza opcja jest prawdziwa, to tak naprawdę źródło samotności jest w naszej głowie, poprzez zrozumienie i manipulację własnymi potrzebami jesteśmy w stanie zminimalizować interakcję, stać się człowiekiem wolnym od samotności i gwałtownych uczuć. Miłości nie ma, jest uczucie które dostajemy i osłona przed samotnością. Przyjaźni nie ma, jest poczucie braterstwa i spolegliwości które dostajemy. Nie ma rodziny, jest potomstwo które dostajemy. Nieważne z kim, ważne co dostajemy w zamian za naszą inwestycję. Każda interakcja jest właśnie taką inwestycją, coś za coś. Uczucie ustaje, gdy dostawy dobra ustają. Uczucie się rodzi, gdy ktoś coś dostaje. Ciężko mi się opędzić od tej myśli, obserwuję ludzi i siebie i widzę właśnie to.

Natomiast jeśli druga opcja jest prawdziwa, to popełniłem paskudny błąd.

 No.108712

wykurwiaj stąd normiku. prawdziwy anon nie zastanawia się nad takimi rzeczami bo wie, że do końca życia będzie przegrany a normictwo będzie go wyszydzało. wykurwiaj na swój wykop


 No.108717

zawsze musi być KTOŚ. dla jednych jest to rodzina, dla innych przyjaciele, dla jeszcze innych współpracownicy. jedni udzielają się w schroniskach, inni w hospicjach. nawet pustelnicy wierzą, że nie są sami na pustyni tylko jest z nimi bóg. człowiek jest zwierzęciem politycznym, prawda? xD moim zdaniem po prostu chcemy z kimś być, bo potrzebujemy tego.


 No.108718

>>108712

>prawdziwy anon

>prawdziwy Szkot

Jesteś głupi.


 No.108722

>>108717

>chcemy z kimś być, bo potrzebujemy tego

Czyli przyczyną, źródłem interakcji jest nasza własna potrzeba? Jeśli tak, to jedyny sposób w jaki można traktować bliźniego to utylitaryzm, wchodzimy w interakcję ponieważ zaspokajają nasze potrzeby.

Bardzo smutny pogląd.


 No.108729

>czy jesteśmy z innymi ludźmi ponieważ nam coś dają, czy dlatego że chcemy z nimi być?

to jest jedno i to samo, prawdziwy altruizm nie istnieje. Jesteś z lochą, bo bycie z nią sprawia, że czujesz dobrze, ona jest z tobą, z tego samego powodu, to transakcja jak wszystko inne.

>Przyjaźni nie ma, jest poczucie braterstwa i spolegliwości które dostajemy.

właśnie to uczucie spolegliwości itd = przyjaźń, czyli przyjaźń istnieje

Cały twój post opie to semantyka, która nic nie wnosi, also nie sensu się smucić naturą człowieka, to tak jakbyś był zły, że grawitacja istnieje


 No.108731

>>108729

also to jest dość popularny pogląd i ameryki nie odkryłeś, masa ludzi po prostu z tym handluje więc handluj i ty


 No.108748

>>108729

Tak, altruizm nie istnieje, to mówią nam teorie ewolucji wyższych poziomów, ja nie o tym.

Ja o czymś innym. Jeśli każda relacja jest transakcją, to czy w związku z tym mamy traktować ludzi tak jak traktujemy kontrahentów i spodziewać się takiego samego traktowania? Przez to rozumiem świadome inwestowanie w potencjalnie dochodowe relacje i ignorowanie wszelkiego rodzaju spontaniczności, stuprocentowy makiawelizm versus jakikolwiek inny model? Jak do tego podejść?


 No.108762

>>108748

bardzo ciężko się modeluje procesy naturalne. a jak już modelujesz, to modelujesz jedynie swój światopogląd, który jest ograniczony.


 No.108766

>>108712

sam sie skazales na przegryw smieciu


 No.108769

>>108762

Tylko jest jeden kłopot. Jestem anonem, żyję w izolacji, nie miałem "normalnego" dzieciństwa ani nikt mnie nie nauczył interakcji. Nie wiem który proces jest naturalny, od zawsze wychodząc z utylitarystycznego założenia, traktuję ludzi jak inwestycje.

Pytanie czy można inaczej? A jeśli tak, to jak?


 No.108776

normiki tak naprawdę są kompletnie dysfunkcyjne i nie potrafią się komunikować. nie tylko dlatego że nie potrafią słuchać albo chwytać informacji niewerbalnych. nie potrafią wyrazić o co im chodzi, sami siebie nie rozumieją a mają złudne nadzieje że ktoś inny ich zrozumie


 No.108819

>>108769

no jak większość społeczeństwa mniej lub bardziej. ciekawie jest jak się zderzy dwie osoby z różnych środowisk i zaczną się kłócić święcie przekonane o swoich truizmach xD - w rzeczywistości oboje mają rację, ale tylko lokalnie

zwróć uwagę na to, że istnieją tacy ludzie, którzy są w stanie swoje życie oddać za innych ludzi - zakładając życie jako najwyższą wartość w tym modelu, nie ma tu zysku, chyba, że założymy, że dana osoba wierzy w coś ponad życiem - ale jednak nie jest to wymagane do zaistnienia takiej relacji. jako przykład takiego działania zwróćmy uwagę na sytuacje typu rodzice oddający życie za swoje dzieci, albo ludzie dokarmiający zwierzęta.

naturą człowieka jest rozumowanie i tworzenie. jeżeli nie podoba ci się to, że relacje międzyludzkie są jakie są, to twórz takie, jakie chcesz, żeby były - oczywiście w sposób rozumny. nie musisz się ograniczać do truizmów, które zapoznałeś w swoim, bądź co bądź, ograniczonym życiu.


 No.108831

>>108819

Mmm, brzmi nieźle. W sumie trochę podobnie do tego, co sam bym sobie odpowiedział. Jeśli nie podoba Ci się to jak jest, rób tak jakbyś chciał by było dając przykład innym.

A tak w zasadzie to dlaczego mamy dać się kontrolować mechanizmowi który przyprawia ludzi o smutek i niszczy ich naturalne więzi, wprowadzając na ich miejsce samotność i dziwactwa? Nie podoba się? Zrób lepiej! To chyba jest droga, z jednej strony świadome kreowanie i ochrona siebie przed złem i utratą energii, z drugiej dawanie czegoś pozytywnego i nie trucie innych. Nie tyle eksplorowanie uczuć, co rozwijanie ich, tak jak hoduje się roślinki. Rosną same, ale trzeba je podlewać i przycinać, jeśli rosną źle.


 No.108859

Idąc za ciosem, pytanie w moim opie jest źle zadane. Nie chodzi o to, czy dostajemy coś od innych czy nie. Chodzi natomiast o to, jakiego rodzaju interakcje i relacje chcemy mieć. Na czym oparte- czy na wykorzystywaniu, sile, manipulacji, czy na czymś pozytywnym i dającym pozytywy?

Zrobiłem eksperyment myślowy i na przykład teraz już rozumiem dlaczego sitkowy hedonizm od zawsze był dla mnie intuicyjnie odpychający, pomimo jego pozornej atrakcyjności.

Hmm, opłaca się wychodzić z dylematami do innych. Zawsze ktoś mądrze podpowie.




[Powrót][Do góry][Katalog][Nerve Center][Cancer][Post a Reply]
[]
[ / / / / / / / / / / / / / ] [ dir / choroy / coz / d / dempart / klpmm / leftyb / lounge / vichan ]