właśnie załatwiłem sobie, mojej przyjaciółce i jej chłopakowi wyjazd w fajne miejsce i na lepszych niż inni warunkach. i mimo, że to tylko moja przyjaciółka, to czuję się trochę jak cuck. kurwa, nie wiem czy nie zjebałem trochę. w sumie jakby mi dali to bym jebau i ogólnie fajna dziewczyna i ona chyba też mnie trochę lubi, ale ja postanowiłem się nie wpierdalać między wódkę a zakąskę i dopóki sama nie nadstawi tyłka, to nic nie będę forsował. z resztą bałbym się nawet, bo gdyby jednak się okazało, że na mnie nie leci, to nie chciałbym stracić przyjaciółki. ehh anoni czuję źle. nie spodziewałem się tego.
tak na prawdę mam cichą, cichuteńką nadzieję, że uda mi się ją ten teges na tym wyjeździe, a bez chłopaka to by nie pojechała, więc… a z resztą huj, nic mnie to nie kosztowało, a przynajmniej będę miał towarzystwo na wyjeździe. czy nie mogę być po prostu hehe fajnym gościem, który zrobił coś fajnego dla swojej przyjaciółki i jej chłopaka, którego nie znam nawet. tak po prostu? szlag! huj mi w dupę, mimo, ze tak na prawdę to tylko na tym zyskałem. jeszcze mi tego brakuje, żebym wpadł we fz czy serio dał się cuckować.
tak to jest, że jak mam jakąś dziewuchę w głowie, to nie myślę o niej w ten sposób i fajnie jest wtedy, a jak mi się nie uda z dziewuchą i nikogo nie mam, to od razu zaczynam się zastanawiać czy ona serio tak wyładniała czy mi się tak wydaje. KURWAAAAA!!!!!
jak into wyruchanie jej tak, żeby seba sie nie dowiedział? xDDDDD