Anony mają jakieś doświadczenia z grupami regionalnymi typu ślunzoki, górale czy kaszubi? O ile te dwie pierwsze grupy były wielokrotnie na czanach szkalowane, to ta ostatnia nie bardzo. Osobiście sam jeździłem jako dzieciak z rodzicami wielokrotnie do paru miejscowości gdzie tych kaszubów jest sporo, ostatnio pojechałem sam i stwierdzam, że ich pierdolę, to taki sam syf jak górale xD
>cała miejscowość to w większości kilka rodzin o niemieckich nazwiskach które się napłodziły, wszyscy trzymają się razem, jest to dość zamknięta społeczność, wcale nie są tacy przyjaźni ani otwarci czy to na turystów, czy to na nowe osoby które się tam sprowadziły. Rodzice kiedyś kogoś tam znali od wielu lat, jeździli do nich regularnie od lat, tamci czasem smażyli ryby po swojemu i rodzice chcieli wziąć przepis, tamci za chuja nie chcieli dać xD wprzód uprzedzając ani rodzice ani oni nie zajmowali się prowadzeniem lokalu z jedzeniem
>właściciele różnych smażalni, biedarestauracji, czy innego gówna którzy teoretycznie powinni być dla siebie konkurencją w rzeczywistości bynajmniej się kolegują, tak samo z ludźmi wynajmującymi mieszkania, którzy później mówią przyjezdnym tam w x jest pyszna rybka prosto z morza kupuj polaczku i wpierdalaj
>główna sprawa, te budy z żarciem, o ile jeszcze kiedyś, tak z 10 lat temu, było tam czuć np. wędzoną rybę, teraz nie czuć tam nic. W jednej smażalni która istnieje ze 30 lat jak nie więcej, reklamująca się własną wędzarnią, domową metodą i innym bełkotem widziałem jak dostawczak dowoził gotowe żarcie z przetwórni z Władysławowa xD. W paru innych smażalniach z ryb ciekła woda, więc pewnie serwują mrożone. Zabawny fakt: W tym mieście jest port xD, a i tak wolą dawać mrożone bo taniej. Nikt tam nie robi nic swojego, wszystko kupne, nie dość że drogo jak cholera, to jeszcze gorsze niż w sieciowym sklepie z rybami z Trójmiasta
>dawniej chociaż w części miejsc gotowali dorośli, teraz wszędzie stoją nastolatki, czasami nawet niepełnoletnie, ewentualnie chochoły, bo jeszcze taniej, ci młodzi oczywiście nie potrafią gotować i jedzenie przez to jest jeszcze bardziej chujowe
>produkowanie ogromnej ilości tandety, kiczu, co chwila jakieś stragany z jakimiś kubkami i koszulkami w lokalne wzorki, sprzedają też np. niby tradycyjne krówki kaszubskie, które są produkowane w Lubelskim xD. Zapewne reszta tego gówna jest z chin
>kuchnia lokalną którą się szczycą w rzeczywistości nie istnieje, w jednej tylko budzie były jakieś danie lokalne na kiju w postaci dorsza w śmietanie, śledzia w pomidorach i jakich klopsów rybnych SUPER KUCHNIA KURWO
>wszędzie napisy po niemiecku, czy to w opisach czegoś, czy to ogłoszenia o pokojach
>oczywiście ceny wszędzie wyjebane w kosmos
>dodatkowo kilka mocno kaszubskich miast jak choćby puck czy wejherowo to stary nieodnowiony syf i masa patologii
podsumowując to chuj im do dupy, przepłacony syf i tandeta, nigdy więcej tam nie pojadę, dlaczego w tym kraju wszystkie regionalizmy to gówno i wyciąganie pieniędzy?