Nie potrafie dobrze sie wyspać przez te jebane upały. Jak jeszcze było chłodniej to chodziłem spać o 3 i wstawałem prawilnie o 10, a teraz kurwa chodze o tej samej, z jakiegoś powodu wstaje o 12 bo wcześniej jestem tak rozjebany że nie potrafie sie podnieść, głowa mnie boli, cały jestem klejący i jebiący od potu, mimo że wieczorem brałem prysznic, nic mi sie nie chce jeszcze 2 godziny po wstaniu ehhh ja pierdole kurwa