>>81559
>opowiedz jakieś chłodne obozowe historie
W sumie w obozach jest spoko i nie ma chryj, czasem jakieś starsze janusze troche za mocno popiją i jest ryzyko że zaczną szczać gdzie popadnie, np. na własny sprzęt xD ale tak to siedzimy sobie przy ogniskach, pijemy herbatkę, czyścimy broń, ustalamy plan bitwy - kto w tym roku przegrywa, etc.
W czasie inscenizacji zdarzają się czasem jakieś fajne rzeczy - komuś wybuchnie prochownica i muszą go zabierać do szpitala, raz znajomemu zaczeła tlić się koszulam, bo była usmarowana w prochu i zajeła się od iskry. W czasie inscenizacji nocy listopadowej w Warszawie jeden kawalerzysta poleciał szblą po ręku jednemu znajomemu. Zasadniczo od lat nikt nie zginął tylko takie drobne wypadki - no chyba że na inscenizacje przyjadą ruscy, oni to są pojebani (naostrzone szble i bagnety przy walkach wręcz).