>mame, tate, ja
>wujek, ciocia w sensie żona wujka, dwoje kuzynostwa (gówniaki w podbazie jeszcze)
>dziade, babe, ciocia w sensie siostra tate, siostra babe
Moi dziade i babe to trochę polactwo i mentalny zabór rosyjski, z gówniactwa pamiętam, że masło trzymali w misce pod wodą zamiast w lodówce, ale mi też mózg rapuje, jak słyszę te historie z polackich świąt o wódce, karpiku kupowanym na żywca i zajebywanym w wannie, chlaniu w święta bo hłyhły alkohol to nasz wróg i trzeba go zniszczyć i innych hopsztosach. Babe już od lat mnie nie zapytała, czy kawaler ma jakąś narzeczoną, po prostu powiedziałem, że żadną, i upuściła temat, może czasem ciocia tate coś o tym napomknie. Jemy sobie komfortowo w rodzinnym gronie ciasto i fajnie jest. Może nawet dostanę działkę dziadkowych zapasów alkoholu, bo mi obiecali za gówniaka, że dostanę, jak będzie pora, i pamiętają xD.