[ / / / / / / / / / / / / / ] [ dir / 8teen / cafechan / had / htg / ita / leftpol / tk / vore ]

/rzabczan/ - Antoni i rzaboni

ree ree kum kum
E-mail
Komentarz *
Weryfikacja *
Plik
* = pole wymagane[▶ Pokaż opcje posta oraz limity]
Confused? See the FAQ.
Osadź
(zamiast plików)
Oekaki
Pokaż aplet oekaki
(zamiast plików)
Opcje
kościścianmodyfikator
Hasło (Do usuwania plików i postów)

Zezwolone typy plików:jpg, jpeg, gif, png, webm, mp4, swf, pdf
Maksymalny rozmiar pliku to 16 MB.
Maksymalne wymiary obrazka to 15000 x 15000.
Możesz wysłać 5 obrazków na post.


File: fbd3d3ea7764e87⋯.jpg (4,39 MB, 3120x4160, 3:4, IMG_20171030_133000.jpg)

 No.78898

Tfw 4 techbazy i nie mam juz siły chodzić do szkoły, nawet nie jestem takim debilem i nie mam problemów ze zdaniem, po prostu nie mam żadnej motywacji.

Wracam do domu, obiad, lurk, gierki, nauka, dupokanapka, cpanie pod wieczór, i tak cały tydzień, sram psa jak sra. Nk czy to sie zmieni jak pójdę do roboty, bo na defeki nie mam zamiaru iść.

 No.78899

lublin xD


 No.78900

>>78898

pewnie ćpasz jakieś gówno, nootropy to protip opie


 No.78901

fajnie masz przynajmniej że juz konczysz to bagno zwane edukacją

2 licbazy hir jak pomyśle ze jeszcze 1.5 roku mnie czeka wraz z tymi wszystkimi impreskami i 18 na które nie zostane zaproszony to mnie skręca xD


 No.78903

>>78901

1 rok defeków here i jak myśle że jeszcze 4 lata to chce sie zajebać


 No.78905

KURWAAAAAAAAA, dopiero dwa miesiące chodzę na te pierdolone studia, a już tęsknię za licbazą jak pojebany. Uprzedzę, że t. sfejlowany normik wg miar niektórych.

W gimnazjo-licbazie:

>Sensowne godziny nauki

>Jeden budynek w jednym mieście, jeden sekretariat i jeden pokój nauczycielski

>Duża, zróżnicowana i zwarta grupa rówieśnicza w formie klasy

>Przedwojenna niemiecka architektura i zaskakująco przytulna atmosfera, fajny ogród do jedzenia drugiego śniadania dla siebie przy dobrej pogodzie

>Ciepłe stosunki między nauczycielami a uczniami

>Dzięki punktom 1 i 2 możliwość załatwiania jakichkolwiek spraw urzędowych/papierowych w góra kilka dni

>Dobrze zaimplementowany, współczesny system elektronicznej ewidencji ocen i innych gówien, powiadamiający na telefonie o ujebanej kartkówce z majzy w momencie wpisania oceny

>Aktywnie zarządzana i estetyczna strona szkoły z zastępstwami, wiadomościami, kalendarzem, wszystkim potrzebnym

Na zasranej gównem studbazie:

>Godziny rozpierdolone po tygodniu losowo, w jedne dni zajęć nie ma, w inne 9 godzin wykładów od 08:00

>Jakieś wydziały, instytuty, zakłady na kiju, rozpierdolone po metropolii z pojebanymi dojazdami boże ty kurwo czemu pozwoliłeś mi się opierdalać i nie zrobić prawa jazdy w wakacje, wolna wola to dziadziuś

>Małe "grupy" z ludźmi stereotypowymi dla danego kierunku, np. na informatyce ironiczne kuce z bródką i otwartym 9fagiem na tablecie, który z dumą pokazują wszem i wobec (i 9fag, i tablet)

>w sumie wszędzie ironiczne normickie zjeby, ale chuj z tym

>nieśmieszny, czerstwy "humor" studencki - HEHE STUDENTY GŁODNE, STUDENTY TO SIE NIE UCZO TYLKO BIWO BIJO :DDDDDDD

>tym gorszy, że sami wykładowcy go stosują

>Sterylne, mroczne i szare wydziały

>Udawanie, że uczniowie, tfu, studenci, to odpowiedzialni dorośli i zwracanie się do siebie nawzajem przez "pan/pani", ewentualnie zjebane tytuły naukowe

>Skrajnie chujowy i paskudnie zaprojektowany system informatyczny sprzed 20 lat, aktualizujący się 2x dziennie, w którym niektóre przedmioty nie istnieją albo nie mają planów lekcji ponad miesiąc od rozpoczęcia roku

>Jakieś zjebane rejestracje na wuefy, lektoraty, srektoraty, których nikt nie chce i po chuj one są

>Over 9000k stron na każdy wydział, z czego przynajmniej 8990k martwe od kilku lat, a 50% nie-martwych rzygliwa i chujowo skonstruowana; niczego nie można znaleźć

>Pierdyliard urzędów o nieregularnych godzinach pracy, formularzy, oczywiście rozjebanych przestrzennie

>Przedmioty mające na celu ujebanie jak największej ilości ludzi, tworzące czarny rynek zadań domowych, z chorym rytuałem wokół tychże fizyka kurwa, fizyka cwel

>Nowomowa mająca na celu ukrycie faktu, że studbaza staje się de facto przedłużeniem szkoły, udawanie, że jesteśmy dorośli, i niczemu innemu poza tym chyba nie służąca

>uczeń? student

>klasa? grupa

>przedmiot? moduł

>profil? kierunek

>sprawdzian? kolokwium, kurwa

>lekcje? ZAJĘCIA SIĘ MÓWI

>proszę pana? ON BĘDZIE PROFESORA POLSKIEGO POUCZAŁ

>panie profesorze? ALE JA TYLKO DOKTOREM JESTEM

>zadanie domowe? trzeba coś zrobić się mówi

>dyrektor? rektor xD

>sekretariat? zrobimy kilka i nazwiemy dziekanatami, bk będzie xD

Kurwaaaa jak ja za tym wszystkim tęsknię. Kiedyś wstawałem o szóstej, a nie piątej kurwa dwadzieścia i nie bylem żywym trupem, może nie miałem tych słynnych przyjaciół, ale kolegów tak, na wszystko miałem czas, nosiłem bajerancki mundurek, a teraz to jest wszystko chuj, tylko wracanie do domu po zmroku, nuda, zapierdol i wykurwista samotność, czasem piwo do monitora i lulu spać, przy czym się nie wyspać. Może ja na to patrzę przez pryzmat tej słynnej nostalgii, ale to nie zmienia faktu, że studia to chujnia, katorga. Nawet z innymi spierdonami nie wyjdę na piwo z biedry, bo prawie cała klasa rozjechała się po kraju, w kilku przypadkach chyba nawet poza niego. Na kilka koleżanek z klasy czasem wpadam w ciągu tygodnia, ale nigdy nie mamy czasu zamienić więcej niż kilku słów, bo one się spieszą na zajęcia, a ja akurat do domu.


 No.78906

>>78905

też w chuj tęsknie za licbazą chociaż w moim przypadku studia to praktycznie to samo co licbaza xD


 No.78907

>>78906

Dodam jeszcze dwie rzeczy

1 - ciągle męczą mnie wspomnienia z prostszych, szczęśliwszych lat, bo mieszkam niedaleko od miejsc, gdzie spędziłem dzieciństwo, i studiuję w takich miejscach, że miasto, gdzie chodziłem do bazy, jest często po drodze czasem nawet mam tam zajęcia

>o, tutaj za gimbusa poszedłem z kumplami do kina

>o, tutaj w tym samym wieku patrzyłem, jak loszka, w której byłem wtedy zakochany, zadawała się z jakimś dynamicznym fagasem i czułem chujowo, ehh kiedyś to były zmartwienia kuhwa

>o, tutaj w podstawówce mieliśmy lekcję plastyki w plenerze i fajnie było

>o, tędy spacerowaliśmy z chuj wie jakiego powodu i śmiechaliśmy z memiksów

>o, kurde, dom kolegi z podbazy, urodziny u niego zawsze były ebin

>o, tutaj kiedyś były chaszcze za garażami i fajnie się spacerowało A TERAZ TAM JEST BETONOWY MUR, A NA TYCH DRUGICH CHASZCZACH SKLEP, NIC NIE TRWA WIECZNIE SKURWYSYNU

>o, kurde, kiedyś tutaj jeździłem ze starym na rowerze

>o, kurde, stacja, na której 5 ostatnich lat wsiadałem w pociąg do domu A TERAZ KURWA W DRUGĄ STRONĘ JEŻDŻĘ MARNOWAĆ ŻYCIE NA UNIWERSYTECIE

>o, kurde, gdzieś tutaj była ławka, na którą kolega wyrzygał się po pijaku w licbazie i o czym następnego dnia wiedziała cała szkoła włącznie ze mną xD

tego można wymieniać w nieskończoność, ale prawie zawsze trochę smutam zamiast tylko nostalgać, bo to poczucie, że NIC NIE TRWA WIECZNIE, SKURWYSYNU, natychmiastowo mnie napierdala jak młot

2 - wszędzie się czuję jak kosmita (wiem, że typowa anońska przypadłość)

Na studbazie jest morze dynamicznych, brodatych mord i mniej dynamicznych, bardziej sebicznych mord, no morze mord. Poza kilkoma ludźmi, z którymi czasem rozmawiam, tymi koleżankami, i grupą, z którą widzę się raz na tydzień, to ja absolutnie nie kumam, o co chodzi z tymi mordami, to są dla mnie jakieś abstrakcje, chodzące memy, kurwa roboty, NPCty. Kiedy przychodzę do licbazy, bo akurat mam zajęcia w tym samym mieście i nie chcę spędzać ani trochę więcej czasu na chujowym wydziale, niż muszę, a wrócić do domu mi się nie opłaca, to jest dużo znajomych z widzenia mord, z niektórymi nawet zdarzało mi się kiedyś rozmawiać - ale CHUJ Z TEGO, wszystkie te mordy od małych gimnazjalnych do rok młodszych ode mnie sobie energicznie radośnie buzują wokół, żyją swoim życiem, dla nich to ja jestem jakimś przyjebanym, zamulonym NPCtem w tle, raz widziałem nawet, jak jedna locha z tych rok młodszych chyba wyjaśniała komuś moją obecność. Jedynie z nauczycielami da się rozmawiać, no ale przerwy są krótkie. NIC NIE TRWA WIECZNIE, SKURWYSYNU.

jakieś starsze rzabony wiedzą, czy to wszystko z wiekiem słabnie, czy tylko się pogarsza?


 No.78908

>>78907

mam podobnie chociaż bez absolutnie żadnych znajomych a moje "ebin" wspomnienia ograniczają się do

>o tutaj spacerowałem wiosną i ladnie pachniało

>o, tędy wracałem ze szkoły i widziałem wiewiorki

>o na tej kanapie pilem sok i obserwowałem zachód słońca xD


 No.78910

>>78908

same hir xD moje rzycie towarzystkie skonczyło się jakos w 5-6 klasie podstawówki xD potem tylko mialem 1 kolege zamulacza z którym w gimbazie waliłem wóde ale w licbazie nam sie drogi rozjechały


 No.78911

>Wracam do domu, obiad, lurk, gierki, nauka, dupokanapka, cpanie pod wieczór, i tak cały tydzień

no na tym chyba polega życie, najpierw pracujesz a potem robisz rzeczy które sprawiają ci przyjemność

jeśli przeszkadza ci rutynowość to znajdź sobie nową dupokanapke, najlepiej taką która zaangażuje się na cały dzień, jakieś druidowanie czy coś


 No.78912

>>78907

cały się aż zdygałem od tych wspomnień, chyba znowu sobie popłaczę w kącie ehhh antoni co to za życie anona?


 No.78913

>>78912

a chuj ci w dupę

/rzabczan/ - moje forum do płakusiania, i twoje też


 No.78920

>>78907

ja pierdole tak bardzo jesteś mną

czasami nawet potrafie w losowym momencie wsiąść w auto i jechać w pewne miejsce bo 8 lat temu obaliłem tu z kolegą pierwszego browara i chce powspominać xD


 No.78921

>>78910

ja bym wolał mieć takiego jednego kolege zamulacza niż setki dynamicznych

w ogóle nigdy w życiu nie miałem kolegi spierdoxa

zawsze musiałem sie zadawać z ludźmi dynamicznymi i kurwa prawie zawsze byłem takim piątym kołem u wozu albo nawet sie nie kryli z tym że sie zadają ze mną dla beki, a nawet jak jedna ekipa mnie polubiła nieironicznie to i tak nie czułem sie z nimi komfortowo

chciałbym chociaż jednego znajomego zamulacza, a za ekipe zamulaczy do picia piwa i wspólnego grania w gierki to chyba dałbym się pokroić bez znieczulenia


 No.78925

Kurwa życiem rządzi przypadek anoni. Ja w gimnazjum poznałem w klasie dwóch znajomych zamulaczy (mówię wam, to nie są jakieś mirki tylko prawilni spierdoni) z którymi w liceum regularnie spotykałem się na jakieś granie w gierki czy urbex. Teraz chodzę na defeki, ale i tak się z nimi spotykam raz na jakiś czas powspominać stare dzieje czy wspólnie pogadać o naszym spierdoleniu.

>inb4 normalkurwa

Na pierwszy rzut oka może się wam tak wydawać, ale za to w liceum dosłownie z nikim o niczym nie gadałem byłem totalnie spychany na margines. Byłem jak duch o którego istnieniu każdy zapomniał. Albo byłem traktowany jak gówno. Na defekach mam bardzo podobnie. Jeszcze z nikim sobie na luzie nie pogadałem (i już tego pewnie nie zrobię bo czuję jak mi przyszyto łatkę zjeba). Ciągle widzę jak każdy między sobą gada a ja tylko patrzę z boku i boję się dołączyć. A oprócz tego NIGDY ale to NIGDY od podstawówki aż po studia nie miałem koleżanki więc w ogóle nie wiem jak i o czym rozmawiać z kurwami.

>>78921

>a za ekipe zamulaczy do picia piwa i wspólnego grania w gierki to chyba dałbym się pokroić bez znieczulenia

Dało do myślenia. Chyba nie doceniam ile mam.


 No.78947

>>78925

>nie wiem jak i o czym rozmawiać z kurwami

biorąc pod uwagę że to też ludzie to gadasz tak jak z innymi. mniej przekleństw. trochę delikatniej. nie na wszystkie tematy da się pogadać z normalnymi dziewczynami. tyle. powodzenia, daj znać jak ci idzie, z chęcią poczytam


 No.78953

>>78947

troche zalatuje femcią z tego posta ale masz racje anonku :3




[Powrót][Do góry][Katalog][Nerve Center][Cancer][Post a Reply]
Usuń post [ ]
[]
[ / / / / / / / / / / / / / ] [ dir / 8teen / cafechan / had / htg / ita / leftpol / tk / vore ]