Ja w sumie znalazłem, już raz byliśmy na piwie. Dynamiczni w chuj, ale inteligentni i da się z nimi pogadać o
>filozofii
>hentajcach
>wyższości Polski ludowej nad żołnierzami jebniętymi
Problem jest taki, że oni są z mojego gównornego pseudo-kierunku, na którym każdy wybiera sobie własne zajęcia z dowolnych wydziałów, więc na przykład na zajęciach z informatyki się z nimi nie widuję i zamiast tego zamulam jak każdy anon (ale 90% współstudentów kucingu też, więc przynajmniej się nie wyróżniam).