chce się zwolnić ale rynek pracy tam gdzie mieszkam jest tragiczny więc po zwolnieniu pewnie przez nawet i rok niczego nie znajdę. a zwolnić się muszę bo obecna praca mnie wykańcza fizycznie i psychicznie. do tego wciąz chcę mieszkać z mame bo nie mam szans zarabiać wincyj niż obecnie więc utrzymywanie się samemu w innym mieście równałoby się ekstremalnemu dziadowaniu bo po opłatach niezbędnych związanych z mieniem dachu nad głową zostawałoby mi dość pieniędzy na ziemniaka dziennie na obiad a wtedy to już lepiej się zajebać xD
inb4 idź do korpo. nerwowo bym nie wytrzymał pierwszego miesiąca. dla mnie nadają się zajęcia gdzie mam minimalny kontakt z ludźmi a są to głównie gównoroboty mało płatne bo niestety nie jestem zaawansowanym kucem zarabiającym przez neta anonimowo. mogłem byc ale ten pociąg odjechał i to kilkukrotnie
ehh kto to kurwa wymyślił żeby swoją przyszłośc kształtować za czasów gówniactwa w dodatku gdy się nie ma odpowiedniego doradztwa, dosłownie żadnego jakościowego zaplecza intelektualnego u dorosłych