Moi starzy to fanatycy katoliccy
zaczęło się niewinnie od mojego starego, który zaczął oglądać egzorcyzmy na youtube.
Odjebało mu co moim zdaniem to pierdolone bałwochwalstwo co mówi biblia- czyli jaranie się bogiem (specjalnie z małej) dopiero po zobaczeniu cudów czy opętań i całego tego gówna.
Mimo, że zaczął chodzić częściej do kościoła i modlić się na różańcu to był tylko bardziej skurwiały, a z dnia na dzień było coraz częściej słychać te jebane jęki z jego lapka z egzorcyzmów.
Matka na początku podchodziła do niego z kijem, ale potem gdy dowiedział się o jakimś pojebanym towarzystwie spotykającym się koło Częstochowy z księdzem, który odpierdalał te swoje czary mary to popłynęli. Co ciekawe jak sobie o tym poczytacie to ksiądz ten nie miał pozwolenia na nabożeństwa i sam biskup mówi, że to pojebane. Na domiar złego chcieli mnie tam zabrać i truli mi o to dupe. Odmówiłem. Ogólnie zaczął mi stary pierdolić, że śnią mu się święci po nocach itp. Wielka kurwa zagadka. Jak się modlisz i oglądasz to pierdololo to co ma ci się śnić? Dorota Wellman?
W ogóle niby tam (koło Częstochowy) są osoby opętane i chore, które są leczone, a osoby tam niby przeciętne dostają tam pierdolca, ALE wydaje mi się, że ci co dostają jebla to są pod silną autosugestią i są na tyle na co dzień szmaceni/ spierdoleni, że kiedyś to gówno musi dać upust i dlatego tak się z nimi dzieję. Poza tym to podejrzewam też podstawionych ludzi. Co do uzdrowień to hooy, że lekarze leczą kogoś 5 lat i go reperują jak pod koniec leczenia ta osoba klepie paciorki i mówi, że to dzięki bogu.
Nieważne. Po kolejnych wyjazdach moja stara w to uwierzyła w to gówno nie wiem czemu, ale podejrzewam, że nie chce się spierać jeśli chodzi o te cuda bo od zawsze była wierząca.
Myślałem nawet, że doszło do statusu quo jeśli chodzi o to zjebanie, ale nie!
Co ciekawe marzeniem starego stał się wyjazd do Medjugorie. Pokrótce podobno ładna miejscowość z nędzą jak sam skurwysyn (2k19 a ludzie popierdalają tam golfami 1 na trytkach) w Bośni i Hercegowinie, gdzie jakaś Miriam z paroma ziomkami ma objawienia i jest łącznikiem z Maryją i uzdrawia, wypędza demony itp. Jak dla mnie szamanizm na pełnej kurwie, ale ok. I truł dupe o tym cały czas i wszystkim i dopiął swego. Pojechał. Miałem spokój 6 dni, ale od czasu powrotu to razem z matką na przemian pierdolą mi o tym jak nie jest tam zajebiście, ze widzieli objawienie Maryi itd.
Chcieli mi wcisnąć ten szajs co tam kupili mimo, że wiedzą, że chodzę w niedzielę do kościoła z przymusu i teraz mam ciągle maglowanie o wiarę, żebym zaczął się modlić i uwierzył.
Cenie sobie wszystkie posiłki w ciszy, ALE KURWA NIE!
Rozumiem luźną rozmowę podczas obiadu, ale stary z matką dostają pierdolca i nawijają mi o tym jak czuli obecność tej kurwy, jak kogoś tam telepało od tego i o moim nie mieszkającym z nami bracie (jego szczęście) jaki to on jest śmieszny i prymitywny bo nie wierzy w coś czego nigdy nie widział.
Na szczęście mam jeszcze rok tutaj mieszkania i stąd spierdalam.
Dodam, że zmiany do jakich doszło u starego to w moim mniemaniu kryzys wieku średniego + dojście do wniosku, że jeśli przez całe życie jest się beta przegrywem to tak NIE MOŻE BYĆ inaczej niż tak, że czeka go na końcu raj i zapłata.
Na moje oko na teraz to jest tak: przejebał sobie życie w fabryce smrodu, ma pare gówniaków, dalej mieszka ze starymi i posiada 10letnie auto. Co to oznacza? Kurwa nic. Nic się nie zmieni i umrze w takim stanie. To dla was przestroga: nie róbcie tak i tacy nie bądźcie.
Matko Boska Medjugorjska ty kurwo piekielna!