To jednak nie wszystko. W układance GetBack ważną rolę odegrał jeszcze inny młody zdolny finansista, Piotr Osiecki, protegowany Alicji Kornasiewicz (za rządu AW „S” – Unia Wolności była wiceministrem skarbu z rekomendacji samego Leszka Balcerowicza). Osiecki wypłynął pewnego dnia jako stażysta w banku IB Austria. Później było już z górki. Osiecki przeszedł przez Bank Handlowy kierowany przez Stypułkowskiego (znowu on), a potem zaczął robić karierę w PZU, kiedy Stypułkowski został tam prezesem.
Osiecki doszedł do posady wiceprezesa spółki PZU NFI Management, w której odbywały się ciekawe operacje sprzedaży spółek portfelowych. Za rządów SLD i PO Osiecki zaczął kolekcjonować posady członka rad nadzorczych dużych państwowych spółek ( PKO BP, PKN Orlen, GPW). W 2013 roku wylądował w radzie nadzorczej LOT-u. Kilka miesięcy po wyborczej wygranej Platformy Obywatelskiej, Osiecki przeszedł do spółki Altus TFI, której jest dzisiaj prezesem i znaczącym udziałowcem (36 proc.).
W radzie nadzorczej spółki zasiada Rafał Mania, znajomy Alicji Kornasiewicz, absolwent Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie, który od 20 lat robi w finansach. Był m.in. członkiem zarządu PZU po kontrowersyjnym przejęciu spółki przez holenderskie Eureko i następnie pracownikiem Eureko w Londynie. Alicja Kornasiewicz zaczęła swoją karierę w głębokim PRL, m.in. nabywała szlifów w spółce Impexmetal, pod kierownictwem Krzysztofa Szwarca, późniejszego ojca chrzestnego BRE Banku (znów BRE Bank!). W III RP była wiceministrem skarbu w rządzie Jerzego Buzka, gdzie prywatyzowała m.in. TP SA i Pekao SA. W 2003 roku zasłynęła tym, że została szczęśliwym milionowym klientem Starego Browaru w Poznaniu, centrum handlowego rodziny Kulczyków. Karierę bankową kończyła jako prezes Pekao SA, banku, który 10 lat wcześniej sprzedawała jako urzędnik.
W drugiej połowie 2017 r. spółka jej siostrzeńca zrobiła świetny biznes, sprzedając GetBack jej konkurenta z Bydgoszczy, spółkę EGB Investments SA, za ponad 200 mln PLN (16 PLN za akcję), Altus przejął kontrolę nad EGB dwa lata wcześniej w listopadzie 2015 roku, płacąc niecałe 4 zł za akcję. W ciągu niespełna dwóch lat wartość firmy wzrosła więc przeszło czterokrotnie. Przedstawiciele Altusa tłumaczyli na łamach Dziennika Gazety Prawnej, że transakcja miała „rynkowy charakter”, a wartość EGB „wzrosła dzięki zmianom wprowadzonym przez Altus”.
Co jeszcze ciekawsze, Alicja Kornasiewicz dołączyła do rady nadzorczej GetBacku, czyli podmiotu, który kupił EGB od spółki jej siostrzeńca. Można sobie zadać pytanie, czy przejęcie EGB, zarejestrowane w sądach w grudniu 2017 roku, miało związek z drastyczną zmianą stanu finansów GetBacku (który jak pamiętamy do końca III kwartału 2017 roku przynosił zyski), czy był to tylko kolejny przypadek?
Dzisiaj większościowym udziałowcem GetBacku jest spółka DNLD Holdings sarl, która posiada 60 proc. akcji GetBack, reszta akcji jest w obiegu giełdowym (zawieszonym 17 maja przez KNF). Według informacji prasowych udziałowcami w DNLD jest aż 19 podmiotów, w tym także podmioty powiązane z byłym prezesem GetBacku Konradem Kąkolewskim. 19 podmiotów to dziwnie dużo.
DLND Holdings BV powstała w Holandii w marcu 2016 roku. Trzy miesiące później we władzach DNLD Holdings BV V pojawił się ówczesny prezes GetBacku Konrad Kąkolewski. W czerwcu 2017 roku, na miesiąc przed debiutem giełdowym GetBack, powstała spółka DNLD sp. zoo W październiku 2017 roku dokonano intrygującej operacji: holenderska spółka DNLD Holdings BV została postawiona w stan likwidacji, a jej miejsce jako akcjonariusz GetBack zajęła spółka DNLD Holdings sarl ulokowana pod tym samym adresem, co spółki ITI. W tamtym czasie wycena giełdowa GetBacku sięgała niebotycznych 3 miliardów PLN, a zarząd GetBacku negocjował zakup EGB od Altusa.
Postawiona w stan likwidacji holenderska spółka DNLD Holdings BV zmieniła też adres, z De Boelelaan 7, Amsterdam, 1083 HJ na Amstelveensewg 760, Amsterdam 1081 JK. Żonglowanie spółkami o takiej samej nazwie w kilku różnych obszarach prawnych (Holandii i Luksemburgu) z reguły wzbudza podejrzenia, że chodzi o to, aby coś ukryć. Tak działał na przykład system ITI, gdzie na front wystawiano spółkę polonijną ITI założona przez Waltera i Wejcherta w 1984 roku, ale w tle istniała już spółka ITI Panama założona w 1983 roku, która stała się częścią ITI Holdings SA Luksemburg w 1988 roku, aby zniknąć w nieznanych rękach w 1992 roku.