Dzisiaj mija mi 8 rocznica związku z moją żoną (5 lat po ślubie). (。◕‿‿◕。)
Poznałyśmy się jak miałam 19 a ona 18 lat (internet ofc). Przeszłyśmy razem wiele - od matury, sesji, zdawania prawka przez śmierć w rodzinie, niezaakceptowany coming out i choroby, no i emigracja, żeby móc żyć jak ludzie razem.
A jaki jest sekret przetrwania razem? Wsadzic swoją dumę głęboko w kieszeń i uzmysłowić, że gra się dla tej samej drużyny. ʕ•ᴥ•ʔʕ•ᴥ•ʔ
No i dużo mówić o swoich uczuciach.
Zdjęcie ze stocku, żeby nie było :)
Btw. Miałam do dyspozycji statystycznie 98% kobiet niż wy i miłość życia udało mi się znaleźć. Więc musicie tylko dobrze szukać :)