>czy dajecie cynk użytkownikom, że ich dane zostały udostępnione jakimś organom?
Nie mogą nawet gdyby chcieli. Założę się za to, że nie tylko nie chcą, ale wręcz potajemnie współpracują z pewnymi służbami dając pełne dostępy do samodzielnego monitorowania i filtrowania wszystkich zawartości wedle uznania, tak jak robi to od dawna na przykład Hyperreal czy Karachan (przy czym warto zaznaczyć, że nie wykorzystuje się tego do ścigania ćpunów, dilerów, zboczonych stulejek, czy hejtów).
>[potrzebne źródło]
Jeśli chodzi o Hyperreal, Karachan (i wiele innych dziwnych miejsc) to bez wątpienia udostępniane fotokopie akt poważniejszych spraw toczących się przeciwko ich użytkownikom. Wspólnym mianownikiem są bardzo niejasne, skomplikowane lub całkiem błahe powody wszczęcia od samego początku bardzo szeroko zakrojonych śledztw, przez dziwne wydziały prokuratur, listy świadków liczące kilkadziesiąt osób, gdzie absolutnie wszyscy kończą w charakterze podejrzanych, a większość z postawionymi aktami oskarżenia, nie mające uzasadnienia powody odrzucania wniosków podejrzanych o dostęp do akt na etapie śledztwa, zażalenia w sprawie których terminy posiedzeń sądowych są wyznaczane na dziwnie odległe terminy, masowo stawiane zarzuty z dziurawych paragrafów kodeksu karnego, bubli prawnych - można wymieniać godzinami bo w zasadzie wszystko jest tam kompletnie nietypowe. Razi w oczy precyzja działania służb wskazująca jednoznacznie na bardzo rzetelne źródła posiadanych przez nich informacji na temat kompletnie niepowiązanych ze sobą osób, co w ogóle nie ma odzwierciedlenia w zeznaniach, protokołach przesłuchań i ogólnie całych aktach, które wręcz sugerują jakoby służby działały spontanicznie, nawet po omacku. Fizycznie nie ma takiej możliwości, żeby takie rzeczy mogły się odbywać bez pełnych dostępów, tajnej współpracy z administracją i długotrwałego monitoringu.
>Jak oni mają to sprawdzać, gdzie to jest zapisane, u kogo ?
Wszyscy duzi polscy dostawcy internetu przechowują "tymczasowe" logi wszystkich połączeń wychodzących i przychodzących i odpowiednie służby mają do nich nieograniczony dostęp "live". W logach swojego dostawcy zawsze figurujesz jako XYZ, także nie jest naruszana twoja prywatność, ale na wniosek prokuratury te dane zostają zabezpieczone i zostaniesz zidentyfikowany przez dostawcę jako konkretny klient. Dość łatwo jest podważyć wiarygodność takiego materiału w sądzie, dlatego prawie nigdy nie stanowią one dowodów w sprawach, aczkolwiek wystarczą, by prokuratura miała uzasadnienie do wydania postanowienia o przeszukaniu i zajęciu nośników danych.
>tego było by stanowczo za dużo
Serio, kilkaset MB logów na użytkownika to dużo? Takie UPC każdemu klientowi przyznaje 15 GB przestrzeni na skrzynki e-mail w gratisie.
>Także, ty mówisz tylko o kilkuset mb, pewnie wygenerowanych w ciągu tylko paru godzin czyjejś aktywności.
Włącz sobie logowanie metadanych na routerze, niech zapisuje adresy IP połączeń przychodzących, adresy IP połączeń wychodzących i timestamp. Zobaczymy czy po kilku godzinach będziesz miał chociaż kilkanaście MB danych, da ci to wyobrażenie ile twojej aktywności ma w logach twój ISP. To funkcjonuje w Polsce od lat i nie generuje kosztów o których piszesz bo dane są na bieżąco nadpisywane, nie przechowywane miesiące czy lata wstecz.
Dostęp "live" do tych danych służby mają na długo zanim PiS doszedł do władzy - papiery się wysyła żeby uzyskać dane klienta, które w logach są zaszyfrowane. Z prawnego punktu widzenia nie ma w tym procederze inwigilacji, stream danych zapewnia klientom polskich ISP anonimowość - logi nie mówią kto do kogo i co, a jedynie, że coś o danej godzinie z punktu A do punktu B i z puntu B do punktu A.