od czasu jak vi upadło nie wchodziłem na żaden czan głównie dlatego, że na żaden inny nie miałem po co wchodzić i postanowiłem, że wykorzystam ten fakt, żeby się odzwyczaić. nie ma to nie ma, trudno. wczoraj jednak, ujrzawszy na kwejku jakiś śmieszny obrazek, a pod nim post anona żywcem zescreenowany z kara, to chwilę po tym jak mnie ścisnęło z żeżuchy, jak nisko ten "czan" upadł, że pokazują mi go na takiej stronce, postanowiłem zobaczyć co z vi i poszukać gdzie teraz siedzą anony i co u nich słychać. i znalazłem was tutaj. przejrzałem trochę i wiecie co? cieszę się, że nie szukałem wcześniej xD nie zamierzam wchodzić tu ponownie.
przez ten czas, gdy was nie odwiedzałem czułem dobrze - nie przejmowałem się, że mam mniej niż słynne 180cm, niewielkie zakola i nikt mi nie przypominał jak daleko mi do alfy, chada czy innego urojonego w zbiorowej świadomości anonów ludka. miałem zupełnie wyjebane i nie myślałem jak patrzą na mnie dziewczyny czy inni ludzie, nie szufladkowałem ich według czanowych kryteriów, no nic z tych rzeczy. żyłem sobie jak zwyczajny człowiek, jakiego zwyczajnie mija się na ulicy w drodze do biedry. i teraz dopiero, po tym bardziej lub mniej przymusowym detoksie, zrozumiałem jak bardzo zjebanymi i toksycznymi ludźmi jesteście, że w kółko wałkujecie te same tematy, ciągle te same nitki, te same obrazki, te same posty, wszystko to samo i w dodatku na poziomie gówna i jak gówno szkodliwe, gdy trzyma się je za długo w organizmie. jak inni anoni pisali, że jest właśnie tak, to myślałem
>w sumie jest, ale mnie to nie dotyczy, bo ja mam swoje myślenie i przyjmuję do niego tylko to, co uznam za słuszne
gówno prawda, wpłynęliście na moje myślenie bardziej niż mogłem się spodziewać. jesteście jak rak, jak pasożyt, który tylko zabiera, w najlepszym wypadku nic nie dając w zamian, a w większości - tylko szkodząc.
ale żeby nie być niesprawiedliwym - na czanach spędziłem najlepsze lata swojego życia. a raczej czany towarzyszyły mi podczas tych lat. z łezką w oku wspominam dawne inby na kara, zbieranie ocetów, rajdy, stalki i niszczenie innym życia. mam jeszcze mój inba folder i czasem do niego zaglądam jak nachodzi mnie na wspominki. wtedy czany jeszcze coś dawały, miały w sobie taką energię. potem jak przeniosłem się z kara na vi to też bywały lepsze momenty - miałem swoje fredy na tematycznych, trochę się nauczyłem, trochę pobawiłem. dziś wejść na czany to jak wejść na cmentarz - pusto, zero życia, zero energii, nuda i smród gnijących ciał. ewentualnie biadolenie ludzi, którym mentalnie bliżej do starej baby, którą należy jebać prądem niż kogoś pożytecznego i wartościowego. wasz potencjał się wyczerpał - teraz są grupki na fejsie, snapczany, musicaly cokolwiek to jest, jeb z dzidy, kwejki, memy na fejsie. no bo o czym świadczy, że znalazłem post żywcem wycięty z kara na kwejku kwejk=rak. jeszcze jaki, ale czasem zaglądam jak nie mam nic lepszego do roboty nie macie do zaoferowania kompletnie NIC i wcale nie jesteście lepsi i mądrzejsi od normików jak wam się wydaje. jesteście jak gówno, które trzeba z siebie jak najprędzej wydalić, wytrzeć i spuścić.
możecie sobie myśleć, że te normiki, takie prymitywy, tylko hehe wódeczka, seksik i imprezki. a myślcie sobie, kij wam w oko. jak wyjdziecie do ludzi to wtedy dopiero zobaczycie, że po pierwsze, te normiki wcale nie mają tak różowo jak sobie wymyśliliście, a po drugie, że w związku z tym nie macie się wcale czego wstydzić. myślę, że wstyd jest tym co mnie tutaj trzymało - wmawialiście mi, że jestem gorszy, że cośtam, że alfa ma to a ja nie mam, że ten, zakola, tego, silna szczęka. i udało wam się, wmówiliście mi. teraz jednak wypinam się moim owłosionym duspkiem na te wasze sekciarskie mądrości, bo wiem, że nie mam się czego wstydzić, że ludzie nie są idealni, że każdy ma jakieś mankamenty i wszyscy jesteśmy ludźmi. jeden jest gruby, drugi chudy, a trzeci brzydki. o niczym to nie świadczy. zupełnie o niczym. ale jak chcecie się umartwiać - wasza sprawa, mnie to już nie dotyczy. ja już na własne życzenie spierdolony nie będę i odchodzę w stronę zachodzącego słońca. to moje pożegnanie z czanami. sram wam do ryja zjeby.
inb4 nie podoba się to wypierdalaj. w momencie jak to czytacie mnie już na tej stronce nie ma i mam nadzieję, że nie będzie.