Przypominam że Chrystus był ciapakiem, uchodźcą, jego tatełe nie poruchał jego mamełe, był radykalnym lewakiem, szkalował groził i obrażał większości ludzi ktorych spotkał w trosce o ich zbawienie, wzywał do radykalnej redystrybucji majątku zaznaczajac ze i tak nie rozwiąże to problemu ubostwa, zadawał się z szemrabym towarzystwem niezbyt bystrych kolesi z których 2 było ewidentnie zbyt chętnych do przemocy a jeden był konfidentem Sanhedrynu, spora część jego nauk to instrukcje jak za darmo jeść i nocować w ludziach, w trybie zimnej furii zepsuł kupcom interes w swiatynii, spóźnił sie do umierajacego przyjaciela zeby sie szczerze popłakac i go wskrzesić, zadawal sie z kurwami zlodziejami i tredowatymi, dla bólu dupy całego świata dał się w bolesny i upokarzajacy sposób zajebać a przed śmiercią grypsował z najgorszym zbrodniarzem w okolicy i narzekał na swojego Ojca-Boga.