Odpierdala mi.
Czuje jak mój umysł ksztusi się własnymi filarami.
Czuje, że moje ciało protestuje przeciwko temu w jaki sposób żyje.
Jestem tym zjebem który dał się wrobić w spędzanie 8h dziennie przed komputerem, na budowaniu jakichś aplikacji i podobnych rzeczy, ale nie takich które są dla niego ciekawe, użyteczne czy pożądane, ale takich które usprawniają o 1% zarządzanie dużą firmą. Po pracy nie mam już ochoty na żadne rozwijanie własnych projektów, ani robienie innych rzeczy które dają mi gram satysfakcji.
Nosi mnie.
Odkurwia mi.
Mam ochotę, a właściwie wrażenie, że ręce zaraz mi same polecą zacząć rzucać monitorami, krzesłem macami mini krzycząc przy tym kurwa szatan.
Chce mi się żygać, gdy patrzę na jebany monitor, robię wszystko by nie na kierować na niego wzroku.
Wzdryga mnie gdy myślę, że zaraz terminy mnie dogonią i będę odbywał rozmowę z przełożonym.
Rzuca mną w środku na wszystkie strony, a z zewnątrz jestem ą, ę dzień dobry pani szefowo.
Co jakiś czas łapię się na tym, że kładę rękę na szyi i nie zaciskając napinam wszystkie mięśnie wyobrażają sobie, że miażdżę własną krtań.
Pulsuje mi mózg mam ochotę wybuchnąć.
Jak mijam ludzi wyobrażam sobie jak pięknie by pękały ich czaszki gdybym z całej siły napierdalał ich łbami o chodnik.
Medytacja to chuj oszustwo, próbkowanie uspokojenia umysłu to chuj oszustwo. Sprawia, że więcej tego gówna gromadzi ci się z tyłu głowy i jeszcze bardziej napiera.
Muszę znaleźć ujście.
Muszę ponapierdalać w coś. Muszę rozładować tyle agresji ile się da.
Nie ćwiczę nic, siłownia szybko mi się nudzi, bieganie też.
Chce napierdalać, ale każdy na boxie rozbie mnie technicznie. Nie żebym się bał, miałem nos 3 razy połamany bo jestem debilem z ognikami w oczach gdy szykuje się mordobicie.
Chce poużywać pięści. Dajcie mi kurwa przeciwnika aaaaaaaa.
Może lepiej nie, ale kurwa co ja mam ze sobą zrobić?
Zapisać się na siłkę by napierdalać w worek treningowy?
Nie wam kurwa techniki, niu ćwiczyłem nic nigdy, każdy kto zobaczy jak wyżywam się na worku jednocześnie nie mając pojęcia o technice weźmie mtie za przypadek typa który musi być w kaftanie.
Na jakie sporty walki się zapisać, by ekspresem naumieć się techniki i móc wreszcie rozładować te jabaną wściekłość.
Chce kurwa napierdalać choćby w worek tak długo aż nie będę miał ochoty wszystkich zabić.
Aaaaa kurwa ratujcie się przedemną bo was pozakurwiam.