znów mam fazę na piwkowanie. kilkanaście miesięcy miałem tbw a teraz piję trzecie w tej godzinie. wczoraj też kilka. boże jakie to dobre. wypiłem portery, miodowe, desperadosy, kilka jakichś innych nie wiem jakich. dokończę jeszcze szklankę i znów zrywam. może tym razem na parę lat. albo nie. w następnym tygodniu pierdolnę sobie jabola i to będzie koniec z alkoholem. wtedy powrócę do wody
no i kurwa skończyłem szklanke jak to pisałem. no i chuj no i cześć