Chcę czuć dobrze. Wdrukowane we mnie mechanizmy biologiczne sprawiają, że życie może być fajne poprzez wytwarzanie w moim organizmie konkretnych substancji. Jeśli bym się zajebał to nie mógł bym z tego korzystać i prawdopodobnie skończyło by się na game overze i urwaniu filmu, więc ta alternatywa nie brzmi dla mnie kusząco. Jest ryzyko czucia źle, ale cóż - kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.
Na pewno chciał bym mieć dobrą pracę dającą mi dobry hajs, bo za te pieniądze będę mógł zaspokajać swoje potrzeby. Celuję w QA, a potem programowanie - zacznę od testowania gier. Krokiem jaki muszę uczynić jest napisanie jebanego CV i zrobienie sobie do niego zdjęcia w białej koszuli. xD
Kiedyś pracowałem trochę w klubach i za barem, oraz często korzystam z takich przybytków, dlatego moim marzeniem jest odłożyć kapitał i otworzyć w nieokreślonej przyszłości coś swojego. W pubach ludzie miło spędzają czas, bawią się - chce dać im tę możliwość, a przy okazji mieć fajne miejsce w którym sam będę mógł zażywać tych uciech.
Nigdy nie byłem w prawdziwym związku, ale moje dotychczasowe miłostki każą mi sądzić, że bardzo by mi pasował ten legalny narkotyk. Chce kochać i być kochanym. Założyć rodzinę. Troszczyć się o bliskich.
Generalnie lubię konsumować, przeżywać, jestem ciekawy świata - chciał bym móc sobie tego nie żałować i dzielić się tym z innymi.
A śmierć? Byle nie w bólu. Byle nie za wcześnie. I oby bez demencji i rozpadania się mojego ja na kawałki - to przerażające co dzieje się z ludźmi w podeszłym wieku, jak zacierają się i wypaczają ich charaktery, jak stają się cieniami samych siebie, a potem… czymś innym niż byli, bo aż ciężko napisać, że kimś. Widzę to na przykładzie mojej babci, która się mną opiekowała od małego i nadal mnie kocha, ale pewnie sama już nie wie dlaczego. Jedyną sensowną interakcją jaką z nią podejmuję jest przytulanie, bo ciężko zaliczyć do takowych urywane rozmowy z których nic w niej nie zostaje. A matka cierpi, męczy się w tym domu wariatów, nie radząc sobie z tą sytuacją gdy traci obu rodziców i to za życia. Takie żywe trupy. Inni. Nie chcę tego dla moich bliskich i dla siebie.
Mam nadzieję, że nie pocięliście się o moje krawędzie, ale taki temat, taka pora i taki humor. Generalne jestem spoko anonkiem :3
Dobrego dnia anuniaki!