Czy wy też sracie ze śmiechu jak ktos twierdzi, że CIĘŻKO PRACUJE, po czym okazuje się, że ta ciężka praca to blogowanie, sprzedawca, instagram, defeki, hostessa, call center, albo jakieś korpogówno, ci podludzie serio myślą, że ich gownodzialalnosc jest tak samo ciężka jak budowlańca, hydraulika, gościa co siedzi w zurawiu, albo ukrainca w fabryce trumien? Jebana oskariada i zawyżanie swojej wartości