>>118722
Widziałem sensowną opinię na innym chanie, ale się z nią zgadzam. Cytuję z pamięci i przetłumaczone na nasz:
"Oczywiście o ile gwałt jest drastycznym naruszeniem granic innego człowieka (ode mnie: pamiętajcie, że gwałt może być również na gościu, np. w pierdlu) to wygląda na to, że dla kobiet jest on bardziej poniżający, że nie wspomnę o tym, że częstszym zjawiskiem. Należy zauważyć, że kobiety w obecnych czasach chcą nijako "przejąć kontrolę", a obecny establishment pozwala im na to. Stosowanie kobiecych atutów jest dozwolone (manipulacja, kłamstwa, prawo faworyzujące kobiety), natomiast stosowanie męskich-co najmniej deprymowane (shaming) lub karalne. W sytuacji gwałtu sprawca (często mężczyzna) pozbawia ofiarę (czyli zazwyczaj kobietę) jakiejkolwiek kontroli, stosując siłę fizyczną, którą mężczyźni zazwyczaj górują nad kobietami. (i tu kluczowe zdanie) Zdaje się, że kobiety o ile nie jest bardzo młoda, nie przeraża sam fakt stosunku z niechcianym osobnikiem, co fakt, że nie ma żadnego wpływu na sprawcę, żadnej możliwości wykorzystania swoich atutów przeciwko niemu. Bo co może z nim dalej zrobić? Słusznie oskarżyć o gwałt? Jest to jedna z niewielu sytuacji, gdzie kobieta nie może nic zyskać, poza sprawiedliwością.