>>11393
ja wkładam rękę do kieszeni symulując trzymanie ukrytego ostrza, w tym czasie patrzę psychopatycznym wzrokiem na czarnucha i zaczynam po nim jeździć, żeby nie wyjść na omegę
cały czas unikam bezpośredniego starcia
jak czarnuch się rzuci to wyciągam prawdziwe ostrze i siekam go a szara myszka potwierdza, że skurwiel sam się pokaleczył