Anony, przez ostatnie lata byłem dla was jak ojciec. Nauczyłem was into czanmowa, wychodzić z domu do ludzi, prawdę o papaju. Dziś nadchodzi dzień by zostać prawdziwym ojcem. Nie mam jednak kogo zapłodnić. Jako, że dzięki mi udało się nie jednemu zdobyć swoją własną wymarzoną Julkę, odwdzięczcie się mi. Podzielcie się swoją kobietą ze mną. Dajcie mi ją zapłodnić oraz wychowajcie to dziecko jak swoje, przekażcie im nauki które wynieśliście z czanów.
anony mam 31 lat i tak bardzo chciałbym szczęśliwą rodzinkę ;_;, dajcie mi problemy rodzica, opiekującą się mną loszkę, godziny tłumaczenia matmy dla małego Mateosza, żebym miał tą kasę którą mam przekazał na jakiś szczytniejszy cel niż rozjebywanie na paliwo, smakołyki, ciuchy i inne żydowskie pomysły